„Chodniki przy ul. 3 Maja są w opłakanym stanie: mamy tu krzywe i dziurawe płyty, a także niedomknięte studzienki” – to sygnał naszej Czytelniczki z dnia… 4 grudnia! Publikacja w naszej gazecie, niestety, tego stanu nie zmieniła. Studzienka kanalizacyjna wciąż jest otwarta, a jedynym wysiłkiem Zarządu Wodociągów i Kanalizacji było postawienie na niej pachołka. Ten jednak „zgubił” podstawę i osłania dziurę w pozycji poziomej. Wystarczy go kopnąć, by odsłonił wyrwę w centralnej części chodnika, którym chodzą ludzie – także niepełnosprawni – do przychodni, wracają lub dochodzą do dworca kolejowego. Czy potrzeba połamanych nóg przechodniów, by ZWiK w końcu zabezpieczył studzienkę?
Tekst i fot. (kel)