Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Czytelniczka o schronisku: nie odpuszczę!

Data publikacji: 13 września 2016 r. 12:33
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:14
Czytelniczka o schronisku: nie odpuszczę!
 

Co się dzieje w miejscu, które powinno być przyjazne zwierzętom? – pyta Czytelniczka i opowiada o stareńkiej psinie – chorej, okaleczonej i wychudzonej – jaką uratowała ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie.

Na zdjęciu sprzed kilku tygodni Pusia to mały biały psiak w typie pudla (wolontariusze schroniska nazywali ją Biała). Przestraszony, jak każdy zwierzak przyjmowany do schroniska.

– Ale przynajmniej wygląda na zadbaną, zdrową, na wesołą – opowiada wolontariuszka schroniska. – Natomiast w schronisku… Przez dwa tygodnie sunia była na kwarantannie. Przez ten czas żaden z wolontariuszy nie miał do niej dostępu. Potem widziałam ją tylko przez okno, bo była na tzw. leczonym: ogołocona, z kołnierzem na szyi. Patrzyłam, jak stara się połykać suchą karmę, ale zaraz ją wypluwa.

Ten obraz ją poruszył. Dlatego zadzwoniła do kobiety, która zapisała się na adopcję tej psiny, aby była przygotowana na najgorsze.

– To, co zastałyśmy z babcią na miejscu, było przerażające. Jestem przekonana, że gdybyśmy nie wyciągnęły jej z tego piekła, to sunia przetrwałaby w nim jeszcze tylko chwilę – komentuje Agnieszka Włodarek, nasza Czytelniczka.

- Chęć adopcji Pusi zgłosiłyśmy schronisku, gdy była jeszcze na kwarantannie. Tym bardziej nie rozumiem, skąd w jego pracownikach odwaga, aby wydać nam pieska w tak tragicznym stanie, świadczącym co najmniej o zaniedbaniu - mówi p. Agnieszka i wylicza: - Suczka była bardzo wychudzona, głodna. Ogolona niemal całkowicie, choć na głowie jej zostawiono kołtun kłaków. Był spięty recepturką tak, że suni gałki oczne dosłownie wyłaziły na wierzch. Nie dało się jej ściągnąć, tak była zapieczona. Trzeba było tę gumę przeciąć. Kołtun kłaków zostawiono jej też na ogonie. W dziwnym miejscu. Gdy potem zawiozłyśmy Pusię do innego weterynarza, się okazało, że właśnie w tym miejscu ma złamany ogonek. ©℗

Arleta NALEWAJKO

Fot. arch. domowe Agnieszki WŁODAREK

Więcej czytaj we wtorkowym „Kurierze Szczecińskim" i w e-wydaniu z 13.09.2016 r.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pani Księgowa
2016-09-18 02:21:33
Ewa Mrugowska pani kierownik schroniska, a osoba sprawująca nadzór nad jej stanowiskiem to dyrektor ZUK Tomasz Wawrzyńczak. DO ROBOTY!!! Za nasze pieniądze tam siedzicie więc MAMY PRAWO DOMAGAĆ SIĘ ZMIAN!
Barbara
2016-09-16 19:06:07
Ludzie ! schroniska sciagaja pieniadze od panstwa ! czyli to my oplacamy z naszych podatkow ! wiec jesli wzwierzeta w danym schronisku tak jak w tym przypadku nie sa odopwoednio traktowane ..czyt. leczone karmoine i nie dba sie o nie to Panstwo powinno zamnac takie dziadostwo przekazac pieniadze tam gdzie dbaja o zwierzeta i tam rozdzielisc psiaki , wiem wiecej psow ale w Pl jest duzo schronisk gdzie pieski maja dobrze i dbaja o nich , sama osobiscie moge podac kilka adresow . nie powinno sie tolerowac takiego traktowania zwierza !! to skandal ,!! nie rozumiem co znaczy ze pracownicy sa tam z przymusu ? ale pieniadze brac to chetnie to robia !!! tacy ludzie powinni byc oddani pod Sad !!! bo to juz jest kryminal !! swiadome znecanie sie nad zwierzeciem !!! cale szczescie i wielki uklon dla osob ktore ja z tego gowna wyciagnely
Beata
2016-09-15 16:25:38
Dokładnie tak jest sama brałam psa z adopcji w strasznym stanie.
Ewa
2016-09-15 13:22:32
Okropne jak można do tego dopuścić.Czy tego nikt nie kontroluje??
Polska!
2016-09-15 10:32:04
Czy te schroniska w Polsce beda kiedys kontrolowane? Tylko kase zbijaja. Opowiadala mi pewna dziewczyna- kociara, ze zaczely promowac adopcje kotow ze schroniska, to wlasciciel je opieprzyl, ze za szybko i .....kasa mu ucieka! Moze napuscic tam NIK? Jest jeszcze cos takiego!
anna T.
2016-09-14 13:11:17
Schronisko na wojska polskiego w szczecinie...to nie jest schronisko! Bylam tam nie raz- pracownicy- jesli można ich tak nazwać- sa tam z przymusu bo to się czuje podczas rozmowy i obserwacji a ja bardzo dlugo ich obserwuje.dla mnie jest to szok w jakich warunkach tam sa przetrzymywane zwierzęta ...a sposób obchodzenia sie z nimi wola o pomstę do nieba.zajrzyjcie ludzie na tyly schroniska-przerazicie sie!
klaudia
2016-09-14 08:31:00
Czemu schronisko w Dobrej tak świetnie funkcjonuje? Bo pracują tam ludzie kochający zwierzęta. Wychodzą z nimi na spacery, czeszą je, bawią się z nimi. A nawet ostatnio zorganizowali profesjonalną sesje zdjęciową dla każdego psiaka, żeby zwiększyć ich szanse na adopcje. Kiedyś jakaś dziewczyna, która jest Groomerem opisywała sytuację, że w lato przyszła do szczecińskiego schroniska, ze swoim sprzętem, żeby ulżyć tym zwierzakom i je obstrzyc i co? Szanowne Panie ze schroniska nie wyraziły zgody. Dlaczego? Bo ważniejszy jest jakiś głupi regulamin niż dobro żywych istot. Czy tacy ludzie powinni pracować w schronisku?
Sandra
2016-09-14 08:17:38
I dobrze, może w końcu coś się ruszy w sprawie tego okropnego miejsca. Panie w schronisku wrogo nastawione do odwiedzających. Miłe są tylko jak się jedzenie przyniesie lub chce się wpłacić pieniążki na konto. W takim miejscu powinni pracować ludzie, którzy kochają zwierzęta, a nie takie wredne babska!
Iza
2016-09-13 22:21:32
To znaczy, ze tam nadal nic sie nie zmienilo.... Biedne zwierzaki. A byla pani kierownik, teraz kierowniczy w schronisku w Dobrej Szczecinskiej :( Ach te uklady.
pusia
2016-09-13 21:49:45
najwyzszy czas cos z tym zrobic !!!!!!!!
rrrr
2016-09-13 21:11:31
Ja też wziełam pieska ze schroniska ,był tak wychudzony że ludzie na ulicy się oglądali na te biedactwo jak pierwsze dni wychodziłam z nim na spacer,nie możliwe żeby tam z tęsknoty za właścicielem nic nie jadł, bo nas bardzo szybko zaakceptował.Nie było żadnej wizyty po adopcyjnej jak to niby jest zastrzeżona w umowie.Taki pic na wodę,wypchnąć kundla i po kłopocie.
Kwarantanna
2016-09-13 17:26:56
Kwarantanna w szczecińskim schronisku to nic innego jak świadome dręczenie zwierząt. Urojone procedury są ważniejsze niż ich zdrowie i dobro, grunt, żeby nikt nie patrzył na ręce weterynarzy... Wykpią się i w tym przypadku, kolesiostwo rządzi.
WDR
2016-09-13 17:24:35
Gdy ja zgłosiłem chęć adopcji szczeniaka a potem podpisywałem umowę agencyjną to miałem wrażenie, że jestem niechcianym petentem w urzędzie. Taka dziwna niechęć. Chyba wzajemna. Tym bardziej rośnie mój szacunek dla wolontariuszy, że im się chce.
OK.2016
2016-09-13 17:00:56
Przecież tam rządzi Pani Kierownik bardzo doświadczona osoba. Każdy wie, że za poprzednich Pani rządów aby wejść do Schroniska potrzebna była maska przeciw gazowa.
Kk
2016-09-13 16:22:28
Ja pier...
henryka szczecin
2016-09-13 15:39:16
A tych decydentów oraz kierownictwo schroniska do izolatek i na kwarantannę. Do jasnej cho.....ry jak się nie nadają do takiej pracy ,wywalić na zbitą twarz. Czy ci ludzie nie mają serc oraz oczu.Nie widza co się dzieje. Popieram tę Panią co wzięła psa niech nie popuści.Pozdrawiam.
Biedna psina
2016-09-13 13:58:00
A może do leczenia tego psiaka zaprosić prezydenta i szefa wydziału Urzędu Miasta, który odpowiada za schronisko?
Karolina
2016-09-13 12:55:40
Jak mozna zapraszac tyllo jedna strone....po co miala pani Agnieszka wracac do schroniska....zeby tylko jeszcze bardziej sie zdenerwowac bo oczywiscie pani doktor dbala o pieska i w ogole to bylo tak super....prowadzacy auducje chyba smie zartowac prowadzac tak stronicza rozmowe. Na koniec jeszcze podsumowanie ze po zawirowaniach jeat lepiej...jak lepiej skoro nie wolno wziac psa na spacer, dobrze ze adopcji noe wstrzymali...to wszystko to komedia!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA