Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Dla jeży nie tylko Jerzy

Data publikacji: 21 maja 2016 r. 19:48
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:55
Dla jeży nie tylko Jerzy
 

Od 2004 roku to jest międzynarodowy fenomen: co sobotę o godzinie 9 na całym świecie, wzorem Wielkiej Brytanii, ludzie biorą udział w tzw. parkrunie. Tym razem (21 bm.) w Szczecinie został połączony z akcją charytatywną na rzecz kolczastych podopiecznych Renaty i Piotra Pihanów.

W sobotnim "Biegu Jeża" - bo o nim mowa - przez Park Leśny Arkoński wzięło udział 63 biegaczy, wśród nich jedna niepełnosprawna, na wózku inwalidzkim. Wygranymi byli wszyscy, bo wszak chodziło o bieg dla przyjemności, rekreacji, zdrowia i na szczytny cel. Odnotować jednak trzeba, że dystans 5 km najszybciej pokonał Janusz Żywicki wśród mężczyzn, a wśród kobiet - Wioletta Murawska.

- Fantastyczni ludzie. Dzięki ich wsparciu mamy teraz zapas karmy mokrej, w tym także specjalistycznej dla jeży, oraz suchej aż do późnej jesieni - komentowała Renata Pihan, która wraz z mężem Piotrem od blisko 6 lat ratują jeże w potrzebie, a tylko w ubiegłym 54. - Jesteśmy im bardzo wdzięczni. Cieszymy się również z tego, że mogliśmy ich zarazić sympatią do jeży. Już będą wiedzieli, że trzeba zadZwonić na numer 660-753-033 lub do szczecińskiego TOZ, gdy będzie trzeba ratować z opresji jakiegoś kolczastego biedaka.

O sympatię biegaczy walczyli nie tylko opiekunowie kolczastych podopiecznych, ale również same jeże: Figa, Jagoda i Błękitek. Które na swych darczyńców oczekiwały i z nimi się integrowały na polanie przy Arkonce.
Organizatorami pierwszego szczecińskiego "Biegu Jeża" był Parkrun Szczecin oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. 

(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

KociFan
2016-05-21 20:11:16
Suuuuuuuuuuuuper :)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA