Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że zwykle podczas imprez plenerowych, nasz portfel sporo się uszczupli. Tym razem na Dniach Morza lody kręcone kosztują 6 zł (mały) i 8 zł (duży). W wielu miejscach kupimy także pajdę chleba ze smalcem i dodatkami: cebulą, ogórkiem kiszonym. W największej wersji taki przysmak kosztuje 14 zł. Kto woli coś konkretniejszego, może skusić się na szaszłyka - 100 g to wydatek 8 zł. Tu i ówdzie dobiegają głosy, że niektóre ceny są „z kosmosu".
Co ciekawe tym razem swój sklep w ogromnym namiocie wystawiła jedna z firm specjalizujących się w sprzedaży odzieży dżinsowej. Bardziej „morskie" są oczywiście rejsy i te kosztują ok. 20 zł. Można natomiast usłyszeć utyskiwania kobiet na prowizoryczne schody na moście pontonowym, trudno na nich również poradzić sobie z wózkiem.
Już w piątek, około południa pojawiły się na forach społecznościowych opinie, że karuzele w lunaparku są stare i trzeszczą. Tymczasem ok. godz. 14 większość z nich jeszcze nie działała. Jak zawsze w takich sytuacjach - rozwaga wskazana.
(kol)
Film: Paulina Sikora