W walkę o każdy dzień maleńkiej Ani Orłowskiej zaangażowanych jest wiele osób. Nie tylko społeczność Gryfina, gdzie mieszkają dziadkowie chorej na SMA1 dziewczynki. Lek, który może uratować jej życie, kosztuje ok. 9,5 mln zł. Im wcześniej Ania przejdzie terapię genową, tym ma większe szanse, bo każdego dnia choroba nieodwracalnie niszczy młodziutki organizm. A suma wpłat dobroczyńców, choć każdego dnia ich przybywa, wskazuje, że niedzielę (23 bm.) ciągle jeszcze sporo brakuje do pełnej kwoty. Stąd też odbywa się coraz więcej dobroczynnych akcji, których celem jest pomoc dla Ani.
W niedzielę na gryfińskim placu Barnima zorganizowano charytatywny kiermasz pn. „Kwiatki na Dzień Matki”, z którego całkowity dochód zostanie przekazany na kosztowne leczenie dziewczynki. Wolontariusze sprzedawali kwiaty doniczkowe oraz krzewy, które nieodpłatnie przekazali darczyńcy, nie tylko z najbliższych okolic.
Dobrowolne wpłaty można też przekazać za pomocą strony Fundacji Siepomaga, której Ania jest podopieczną – https://www.siepomaga.pl/ania. Każda, nawet najmniejsza kwota przekłada się na skrócenie czasu dzielącego chorą dziewczynkę od podania leku. A czas gra tu ogromną rolę, bo śmiertelna choroba każdego dnia odbiera Ani siły i szansę na przeżycie.
Tekst i fot. (akme)