Dokumentacja medyczna polskich pacjentek, którą z gabinetu zabrali funkcjonariusze CBA została zwrócona po blisko dwóch miesiącach – przekazał we wtorek PAP pełnomocnik szczecińskiej ginekolog dr Marii Kubisy. CBA podało, że zabezpieczenie dokumentacji miało związek z materiałami świadczącymi o udostępnianiu pacjentkom "substancji mogących zagrażać ich życiu i zdrowiu".
Jak przekazał w rozmowie z PAP pełnomocnik ginekolog dr Marii Kubisy mec. Rafał Gawęcki, lekarce zwrócona została w całości dokumentacja medyczna polskich pacjentek, nie zwrócona została natomiast "część dokumentów, która może zawierać elementy dokumentacji medycznej" dotycząca pacjentek niemieckich.
Ginekolog prowadzi w Szczecinie prywatny gabinet lekarski, jest też ordynatorką ginekologii w szpitalu w przygranicznym Prenzlau.
"W ramach prowadzonego śledztwa obejmującego przestępstwa korupcyjne funkcjonariusze CBA ujawnili materiały świadczące o trwającym procederze czerpania korzyści z udostępniania pacjentkom przez lekarza substancji mogących zagrażać ich życiu i zdrowiu. Z pozyskanych informacji wynikało, że substancje te powodowały silną reakcję organizmu oraz były udostępniane także pacjentkom małoletnim, w tym poniżej 15. roku życia" – przekazało w komunikacie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jak dodano, na podstawie tych informacji prokurator nadzorujący śledztwo wydał postanowienie o przeszukaniu gabinetu lekarskiego i zatrzymaniu rzeczy "oraz polecił CBA jego natychmiastową realizację". "W ocenie prokuratora odstąpienie od niezwłocznego zabezpieczenia dokumentacji medycznej groziło utratą materiału dowodowego" - podano.
"Należy zatem zaznaczyć, że udział funkcjonariuszy CBA w realizowanych czynnościach miał charakter incydentalny, wynikał z troski o zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, a także był ściśle związany z faktem prowadzenia głównych czynności w śledztwie o przestępstwa korupcyjne" – poinformowało CBA.
Jak dodano, na miejscu, "zgodnie z przepisami prawa", funkcjonariusze CBA "bez uprzedniego zapoznawania się z treścią dokumentacji objętej tajemnicą lekarską, zabezpieczyli wskazany materiał poprzez umieszczenie go w tzw. bezpiecznych kopertach, a następnie przekazali zabezpieczoną dokumentację do prokuratury".
Zapewniono, że czynności były prowadzone przy udziale Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, a pracownicy gabinetu ani lekarka "nie zgłosili zastrzeżeń co do sposobu, zasadności czy też legalności przeszukania".
"Po zakończonych czynnościach prokurator podjął decyzję o wyłączeniu sprawy związanej z zabezpieczoną dokumentacją medyczną do odrębnego postępowania, które zgodnie z właściwością rzeczową przekazano do prowadzenia Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie" – podano.
Jak przekazał mec. Gawęcki, prokurator w postanowieniu domagał się wydania dokumentacji jednej pacjentki. Funkcjonariusze CBA zabezpieczyli natomiast dokumentację pacjentek prowadzoną od 1996 r.; była przetrzymywana przez blisko dwa miesiące.
Pełnomocnik lekarki poinformował, że decyzja prokuratury została zaskarżona, do tej kwestii ma się odnieść sąd. Dodał, że lekarka nie była wzywana do prokuratury, nie była przesłuchiwana w żadnym charakterze, nie usłyszała też żadnych zarzutów.
Rzecznik Praw Obywatelskich chce od prokuratury wyjaśnień ws. zabezpieczenia przez CBA dokumentacji medycznej ze szczecińskiego gabinetu ginekologicznego, w tym kart wszystkich leczonych tam pacjentek z ostatnich niemal 30 lat - podało w poniedziałek biuro RPO.
Z informacji przekazanych przez biuro RPO wynika, że do rzecznika wpłynęły skargi w tej sprawie. "Zdaniem skarżącej ginekolog, działania funkcjonariuszy naruszały nie tylko tajemnicę lekarską, ale były nieadekwatne prawnie, tym bardziej, że nie przedstawiono jej żadnych zarzutów. Negatywnie ocenia też ona zachowanie funkcjonariuszy - wskazuje, że od jesieni 2020 r. była wielokrotnie nachodzona przez organa ścigania" - podaje biuro rzecznika.
Do RPO skarżą się także pacjentki. Ich zdaniem zabranie całej dokumentacji medycznej naruszało ich prawa obywatelskie, ingerowało w sferę ich intymności i drażliwe dane osobowe, a w niektórych przypadkach nawet utrudniało leczenie. "Jedna z pacjentek zauważyła, że podczas wizyty w lutym 2023 r. brak dokumentacji z jej długoletniego leczenia uniemożliwił porównanie obrazu klinicznego sprzed trzech miesięcy z teraźniejszym. Jej zdjęcia USG zostały bowiem wyniesione przez CBA" - wskazuje biuro.
Po tych skargach Zespół Prawa Karnego Biura RPO zwrócił się do Prokuratora Regionalnego w Szczecinie o wyjaśnienia. Rzecznik domaga się zwłaszcza o podania przesłanek, które uzasadniały potrzebę oraz niezbędność zatrzymania dokumentacji medycznej. Pyta też, czy w tej sprawie do prokuratury wpłynęły zażalenia lub skargi i jak zostały rozpoznane.
(PAP)