- Oni poszaleli z cenami brokułów - powiedziała do stojącego opodal z wózkiem męża klientka jednego ze szczecińskich dyskontów. Zresztą nie tylko w tej sieci "poszaleli". Podobnie zaskakująco wysokie ceny tego najzdrowszego warzywa widnieją tej zimy we wszystkich hipermarketach a także drobnych sklepikach czy straganach.
Media już okrzyknęły, że szykuje się bardzo trudny przednówek dla smakoszy warzyw hodowanych na południu Europy. Ceny niektórych poszybowały o połowę a nawet ponad dwukrotnie w stosunku do tego, do czego przywykli amatorzy kapusty lodowej czy brokułów. W dyskontach i hipermarketach na stoiskach widnieje cena 7 a nawet 9 złotych.
Nie najlepiej ma się także sytuacja z cukinią czy bakłażanami. W tym jednak przypadku - jak powiedziała nam sprzedawczyni jednego z dyskontów - bywa, że sieć stosuje ceny promocyjne, więc warzywa te są raz drogie, raz mniej. Nieco mniej - ale też zdrożała papryka.
Powodem skoków cenowych jest zima, która nie oszczędziła plantacji na południu Starego Kontynentu. Jej ostry atak - zwłaszcza w Hiszpanii i we Włoszech - spowodował spore straty producentów. To odbiło się na cenach w hurtowniach całej Europy.
Jak doniosły media ograniczono sprzedaż niektórych warzyw w zachodnich (brytyjskich) sklepach. Dotyczy to m.in sałaty lodowej. W efekcie ilość główek która może znaleźć się w koszyku jest reglamentowana do dwóch lub trzech sztuk. Podobnie jest z brokułami.
W Szczecinie obfitość importowanych warzyw w koszykach klientów wyregulował rynek. Pozostaje czekać na wiosnę i na krajowe warzywa.
(kl)
Na zdjęciu: Powodem skoków cenowych jest zima, która nie oszczędziła plantacji na południu Starego Kontynentu.
Fot. Robert STACHNIK