Wielkiej rewolucji, tak jak w wielu innych miastach, w Szczecinie na pewno nie będzie. Bo w przeciwieństwie do nich odpady segregujemy na więcej frakcji. Na dodatek nie traktujemy po macoszemu odpadów zielonych, których mieszkańcy mogą się pozbyć bez problemów. W zabudowie jednorodzinnej są odbierane przez firmy zajmujące się odbiorem i zagospodarowywaniem odpadów. Mieszkańcy i administratorzy dużych osiedli mieszkaniowych mogą je bez dodatkowych opłat wywozić do ekoportów. Ich ilość systematycznie się zwiększa, co dobrze wróży na przyszłość, gdy już niebawem będziemy mogli pozbywać się odpadów biodegradowalnych.
Dlaczego akurat Szczecin jest w lepszej sytuacji? Ano dlatego, że w stolicy Pomorza Zachodniego tak zwane odpady suche dzielimy na papier i tworzywa sztuczne. A pojemniki na nie są ogólnodostępne na każdym osiedlu. Ustawione są przy blokowych śmietnikach i bez większej przesady można powiedzieć, że się przyjęły. W wielu innych miastach takiego podziału nie ma.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 3 stycznia 2019 r.
Marek Osajda
Fot. Jarosław Bzowy