Szpitale zapełniają się pacjentami z ciężkim przebiegiem COVID-19. W większości to osoby niezaszczepione i one najczęściej wymagają leczenia w oddziałach intensywnej terapii. Szpital przy ul. Arkońskiej w Szczecinie musi już przekształcać niektóre oddziały specjalistyczne w covidowe, a szpital tymczasowy na Pomorzanach pilnie szuka dodatkowych pracowników medycznych do opieki nad tą grupą chorych.
Szczepienia miały poprawić sytuację w tej fali pandemii. Wciąż jednak zbyt wielu nie jest do nich przekonanych. Specjaliści apelują, aby korzystać z tej broni w walce z koronawirusem.
- Nasze obserwacje z ostatnich tygodni: ci pacjenci trafiają do nas w cięższym stanie - mówi dr Magda Wiśniewska, kierownik szpitala tymczasowego dla pacjentów z COVID-19 w Szczecinie (na Pomorzanach). - Dwie trzecie osób trafiających do szpitala tymczasowego, to osoby niezaszczepione. Ale praktycznie 90-100 procent przypadków ciężkiego przebiegu, wymagającego intensywnej tlenoterapii, bądź też pobytu na oddziale respiratorowym, to są pacjenci niezaszczepieni. 9 na 10 pacjentów, którzy umierają z powodu Covid, to pacjenci niezaszczepieni. Myślę, że ciężko będzie zdobyć lepszy dowód na skuteczność szczepień. One naprawdę pomagają. Zawsze powtarzaliśmy, że nie chronią w 100 procentach przed samym zachorowaniem. Chronią przed ciężkim przebiegiem Covid i przed zgonem.
Doktor zwraca uwagę, że wśród pacjentów szpitala tymczasowego są osoby w różnym wieku - większość chorych to osoby 70 plus, ale są też w średnim wieku i młode.
- Młode osoby niezaszczepione mają bardzo ciężki przebieg - mówi dr Magda Wiśniewska. - To chorzy, którzy od razu trafiają na intensywną terapię.
Osoby zaszczepione nie powinny jednak zaprzestawać noszenia maseczek.
- Osoby zaszczepione mogą mieć łagodny lub bardzo lekki przebieg choroby, mogą nawet tego nie odczuwać - podkreśla doktor. - Żeby więc zabezpieczyć innych, powinniśmy trzymać się tych reguł epidemiologicznych.
Dr Magda Wiśniewska zaznacza też, że jej zdaniem osoby niezaszczepione powinny ponosić konsekwencje swojego wyboru.
- Bo w tej chwili konsekwencje wyboru tych osób ponosi całe społeczeństwo, a nie tylko te osoby - mówi. - Ciągle słyszymy, że nie może być przymusu szczepień, bo to jest wchodzenie w wolność. Ja pracuję w szpitalu z pacjentami covidowymi i proszę im powiedzieć, że się ktoś nie zaszczepi, bo to jest jego naruszenie wolności, albo nie wierzy w szczepionkę. Proszę to powiedzieć choremu, który w tej chwili umiera z powodu ciężkiego zapalenia płuc w przebiegu Covid. Właśnie dla tych chorych, dla naszych najbliższych, którzy są w wieku starszym, mają liczne choroby, albo nie mogą się zaszczepić - szczepmy się. Bo to jest jedyna droga, która nas ratuje przed ciężkimi powikłaniami tej nowej choroby, której tak na dobrą sprawę jeszcze nie znamy.
Pracownicy szpitala na szczecińskich Pomorzanach opowiedzieli swoje historie o tym, jak przechodzili COVID-19, jaką cenę za to zapłacili także ich najbliżsi. Podzielili się bardzo osobistymi i trudnymi przeżyciami - o własnej walce o oddech, o utracie bliskiej osoby... Z tych historii powstał krótki, ale bardzo przejmujący film. To dla tych, którzy mogą mieć jeszcze jakieś wątpliwości, że trzeba wykorzystać tę najskuteczniejszą broń w walce z epidemią.
- My praktycznie musieliśmy w pierwszym roku epidemii częściowo zamykać oddziały ze względu na infekcje wśród personelu - mówiła po prezentacji filmu (na konferencji prasowej) dr Magda Wiśniewska. - W tej chwili mamy naprawdę pojedyncze przypadki zachorowań. Zwykle o bardzo lekkim przebiegu wśród osób zaszczepionych. A lekarzy mamy wyszczepionych praktycznie w 95 procentach. I te 5 procent to głównie osoby, które mają przeciwwskazania do szczepień. Podobnie jest z personelem pielęgniarskim, nad personelem sprzątającym pracujemy (w tej grupie odsetek zaszczepionych jest niższy - red.).
(sag)