Czwartek, 20 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Dzieci bywają wkurzające

Data publikacji: 10 września 2018 r. 08:14
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:19
Dzieci bywają wkurzające
 

Niektórzy lubią odwiedzać lokale całymi rodzinami, inni wolą spożywać obiad lub wypić kawę w spokoju. Tę oczywistą sprzeczność interesów właściciel pewnej włoskiej knajpy rozwiązał w ten sposób, że wprowadził zakaz wstępu dzieciom. Okazuje się, że to już nie tylko włoski problem: także na szczecińskich portalach społecznościowych coraz częściej dyskutuje się o tym, czy takie restauracje mają sens. I, przede wszystkim, czy takie lokale znajdą u nas wystarczającą liczbę gości?

REKLAMA

Właściciel wspomnianej włoskiej restauracji miał dość krzyków oraz niewłaściwego zachowania i wprowadził zakaz wstępu dzieciom do 5. roku życia. Decyzja podjęta przez restauratora okazała się strzałem w dziesiątkę: zysk wzrósł o połowę, a goście są bardzo zadowoleni, że mogą zjeść posiłek w spokoju. Także szczecińscy internauci zastanawiają się, czy takie lokale nie przydałyby się w naszym mieście.

– Jestem jak najbardziej za takimi restauracjami – mówi pani Joanna. – Rodzice nie panują nad pociechami, pozwalają na rzucanie sztućcami, bieganie po restauracji i krzyki. Moim zdaniem powinny być takie miejsca, aby ludzie, którzy chcą się zrelaksować i odpocząć, mieli na to szanse. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 10 września 2018 r.

Krystian Kowalczuk

Fot. Dariusz Gorajski

REKLAMA

Komentarze

baby
2018-09-11 15:24:40
W lipcu byłem w Świnoujściu. Przy zejściu z plaży zasiadłem w ogródku bistro, żeby napić się chłodnego piwa. Miłe ciepełko, słoneczko, powietrze z jodem, a tu nagle za plecami potworny wrzask na przemian z płaczem dziecka w wózeczku. Po konsumentach widział zniecierpliwienie. W końcu ojciec rodziny wyczuł sytuację i wyjechał z dzieckiem na dróżkę, a pozostali członkowie rodziny (i goście lokalu) mogli w spokoju zjeść i wypić. O dziwo, poza knajpką dziecko się uspokoiło.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Trady
2018-09-11 15:18:24
Albo się wychowuje dzieci, albo chodzi po restauracjach. Przyznam, że męczą mnie wrzaski i płacze dzieciaków w tramwajach, autobusach czy we wszelkiego rodzaju poczekalniach. Jeszcze bardziej wyprowadza z równowagi zachowanie w miejscach do których przychodzą z przyjaciółmi, żeby się zrelaksować.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Wielki bachorek
2018-09-11 15:14:30
Powinny powstawać lokale gastronomiczne dla osób/rodzin z małymi dziećmi. Tak sobie myślę, że dzieciaki powinny mieć osobne pomieszczenie z opiekunami, gdzie mogłyby się bawić. Mamy zaś salę z wydzielonym stanowiskiem do przewijania niemowlaków. Tylko, że wymagałoby to od restauratora dodatkowych inwestycji w lokal oraz zatrudnienia dodatkowych pracowników. To z kolei podniosłoby pewnie ceny potraw w karcie.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
rob
2018-09-11 10:06:03
Rodzice buraki to czego wymagac od pochodzacych z buraczano-pszennego spoleczenstwa, tak jak do restauracji powinien byc zakaz wstepu dzieciom [taka swoista selekcja]do lat 5 tak i na dorosle imprezy koncertowe, plenerowe, spotkania autorskie z piasrzami o ile nie sa to autorzy dzieciecy.Bardzo czesto jest tak ze te spotkania sa terroryzowane przez mamuski z placzacymi malymi wrzaskunami
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
W końcu ..
2018-09-10 17:58:00
Chociaż jakiś cień nadziei na to ,że będzie można w spokoju , bez irytacji spożyć zamówione danie.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
olaf
2018-09-10 15:08:08
to cud, że te dzieciaki nie podchodzą do stolików i nie wybierają ludziom z talerzy jedzenia rękami, bo rodzice są zbyt zajęci i ślepi by ich pilnować i uczyć zachowania w miejscach publicznych
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
empatyk
2018-09-10 13:29:19
W restauracjach dziecka powinno się zostawiać na przechowanie w szatni wyposażonej w specjalne dźwiękoszczelne klatki.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Ani@
2018-09-10 10:02:44
no niestety, ale faktem jest, że rodzice w ogóle nie zwracają uwagi na zachowanie swoich pociech, maluchy robią, co chcą nie tylko w restauracjach ale i sklepach, niejednokrotnie byłam świadkiem, jak w sklepie odzieżowym, obuwniczym matka sobie przymierzała, wybierała a dziecko na drugim końcu sklepu zrzucało biżuterię ze stojaków, otwierało przymierzalnie z klientami mierzącymi odzież, brudnymi rękami (z lodem, lizakiem w łapce) ciągnęło za ubrania, wyrzucało buty z pudełek itp... ale próba zwrócenia uwagi "mamusi" przez personel kończyła się jej wielkim oburzeniem i niewybrednymi komentarzami w kierunku ekspedientek tak więc rozumiem taką decyzję, można by jeszcze ewentualnie pomyśleć o wydzielaniu osobnych sal dla rodzin z dziećmi i klientów bez dzieci, choć może to być trudne w lokalach istniejących ze wzgl na brak możliwości wydzielenia takich sal
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
ff
2018-09-10 09:08:50
Tylko, że to jest dyskryminacja...Jak wytłumaczyć obiektywnym powodem taki zakaz? Przecież nie wszystkie dzieci są źle wychowane i niewłaściwie się zachowują, choć zgodzę się, że większość. Jakiś test by trzeba było przeprowadzać.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA