To jedna z nielicznych nagród, jakie dzieci przyznają dorosłym. Z wdzięczności za okazane im serce i uczynione dla nich dobro: niezwykłe i inspirujące. Wyróżnienie honorowe i szczególne, bo szczecińskie i przyznawane w Dzień Dziecka. Mowa o nagrodzie Brzdąca, którą w tym roku otrzymała Magdalena Wilk, społeczna Rzeczniczka Praw Dziecka Zachodniopomorskiego Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.
Statuetka jest wzorowana na Orderze Uśmiechu. Tyle że szczeciński Brzdąc to uśmiechnięty malec, bujający się na huśtawce uwiązanej do promieni słońca.
Od ponad 30 lat tę szczególną nagrodę przyznaje Dziecięca Rada Miasta Szczecina, spośród kandydatur wskazywanych przez organizacje i instytucje wspierające najmłodszych, w tym m.in. przedszkola, szkoły, placówki kulturalno-oświatowe, ośrodki szkolno-wychowawcze, także szpitale. Wśród dotychczasowych laureatów Brzdąca byli m.in. prof. dr hab. Janusz Fydryk dyrektor Instytutu Pediatrii i kierownik I Kliniki Pediatrycznej PAM w Szczecinie, Weronika Dowlasz - założycielka pierwszego w Polsce rodzinnego domu dziecka, Zbigniew Niecikowski - wieloletni dyrektor Teatru Lalek „Pleciuga", prof. Tomasz Urasiński - kierownik Kliniki Świętego Mikołaja, a także kawalerowie Orderu Uśmiechu: Jacek Janiak i Bartosz Arłukowicz. Natomiast ubiegłorocznym był Bogdan Chęć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 61.
Wręczenie nagrody Brzdąca odbywa się zawsze w Dzień Dziecka. Tej tradycji znów - w sobotę (1 czerwca) - stało się zadość. Statuetka tym razem trafiła do Magdaleny Wilk, społecznej Rzeczniczki Praw Dziecka. Była nominowana przez TPD, z którym jest związana od blisko 20 lat. Od 16 lat pełni funkcje rodzinnego kuratora społecznego. Przez 2 lata, jako wolontariusz, pełniła dyżury w społecznym Telefonie Zaufania „Anonimowy Przyjaciel”. Poza tym jest koordynatorką szczecińskich pedagogów rodzinnych, redaktor naczelną czasopisma wydawanego przez TPD ZOR - „Wśród Nas”, a także kieruje Placówką Wsparcia Dziennego TPD na Pomorzanach.
Uroczyste wręczenie nagrody Brzdąca poprzedził festyn na Jasnych Błoniach - kolorowy i z mnóstwem atrakcji, zorganizowany przez Dom Kultury „Słowianin". Podczas którego zbierano środki na rzecz Adasia Orlika, cierpiącego na dystrofię mięśniową Duchenne'a dwulatka, dla którego jedyną szansą jest kosztowna - szacowana na 15 mln złotych - terapia genowa w Stanach Zjednoczonych. ©℗
(an)
Fot. Ryszard PAKIESER
