Środa, 26 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Dzieciobójstwo, czy zabójstwo?

Data publikacji: 03 kwietnia 2019 r. 19:26
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:36
Dzieciobójstwo, czy zabójstwo?
 

Ciała dziecka nigdy nie znaleziono. W śledztwie przesłuchano wprawdzie pracowników MPO i sortowni, ale nic to nie dało. Nie wiadomo więc, gdzie są zwłoki - prawdopodobnie na wysypisku śmieci. Trudno to teraz ustalić, bo matka wyrzuciła chłopczyka do kubła 12 lat temu.

REKLAMA

I, o mały włos, kobieta uniknęłaby kary. Policja wpadła na trop przestępstwa dziesięć lat po jego popełnieniu! Przypadkiem. Funkcjonariusze z „Archiwum X”, czyli wydziału spraw niewykrytych, rozwikłali zagadkę dzięki taśmom. Nie wiemy kto jest ich autorem i jak trafiły w ręce służb. Na razie również ich treść też jest niejawna. Dowiedzieliśmy się jednak, że zarejestrowana jest na nich rozmowa dotycząca m.in. ciąży Eleonory Z., porodu i sposobu pozbycia się ciała dziecka. Ustaliliśmy, że rozmawiali o tym Stanisław Z. i Andżelika W.

Mężczyzna wiele lat mieszkał z Eleonorą (wcześniej korzystał z jej usług, kiedy pracowała przy drodze pod Kijewem jako prostytutka; miała wtedy pseudonim Laurena). A Andżelika? Jest tajemniczym świadkiem. Wciąż nie można ustalić, gdzie mieszka. Nie odbiera wezwań do sądu, podany wcześniej numer telefonu jest nieaktualny, a policjantom wysłanym, by ją doprowadzili na rozprawę, nikt nie otworzył drzwi (sąsiedzi jej nie znają). Choć jest jednym z najważniejszych świadków w tej sprawie, być może trzeba będzie zrezygnować z jej zeznań.

Najważniejsze, że Eleonora Z. przyznała się do winy, a konkretnie do dzieciobójstwa. O tym przestępstwie mówi się wtedy, kiedy matka zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Kobieta w takiej sytuacji może zostać skazana najwyżej na 5 lat więzienia. Jednak prokurator jest innego zdania. Uważa, że oskarżona dopuściła się zabójstwa – w śledztwie biegli wykluczyli, by Eleonora Z., nie udzielając dziecku pomocy, była w szoku poporodowym. A to sprawia, że grozi jej nawet dożywocie.

Nieoficjalnie wiemy, że na wczorajszej rozprawie biegli psychiatrzy i psycholog podtrzymali swoje wcześniejsze ustalenia - nie znamy szczegółów, bo na czas ich zeznań wyłączono jawność procesu.

Jak zginął synek oskarżonej? Kobieta nie chce o tym mówić. Sędzia, na poprzedniej rozprawie odczytał więc protokoły jej wcześniejszych przesłuchań.

Wiadomo więc, że 43-letnia dziś kobieta urodziła dziecko w 2007 r. - nie wie, kto był ojcem, prawdopodobnie jakiś klient. Mieszkała wtedy z Wiesławem Z. w altanie na ogródkach działkowych „Stoczniowiec” na Wyspie Puckiej.

– Tego dnia oglądaliśmy telewizję. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc wyszłam na dwór – wyjaśniała prokuratorowi. – Stałam nad granatowym wiadrem. Do niego urodziłam. Chłopczyk wpadł głową w dół. Ruszał się zatopiony w wodach płodowych około 5 minut.

Kiedy noworodek znieruchomiał oskarżona, zawinęła go w torbę plastikową. Razem z Wiesławem Z. zamówiła taksówkę i oboje pojechali do Dąbia. Tam, na osiedlu TBS, przy ul. Emilii Gierczak matka wyrzuciła torbę z dzieckiem do śmietnika.

– Po powrocie na działkę oglądaliśmy jeszcze telewizję i piliśmy alkohol – przyznała Eleonora Z.

Przypomnijmy, że prokurator przedstawił zarzuty również Wiesławowi Z. Mężczyzna odpowiada za pomaganie w ukryciu zwłok – grozi mu do 3 lat więzienia. Jest niepełnosprawny. Zgodnie z przepisami, jeśli nie odpowiada za zbrodnię, nie musi przychodzić na rozprawy do sądu. Wczoraj skorzystał z tego przywileju. Ale będzie na następnej rozprawie, bo jego obrońca złożył wniosek o jego przesłuchanie.

Tekst i fot. Leszek Wójcik

REKLAMA

Komentarze

Ehh
2019-04-04 16:10:25
Działki stoczniowców - czemu mnie to nie dziwi
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
fer we
2019-04-04 10:57:01
Pijackie bydło zamordowało kolejne dziecko. Więcej reklam aż "chce się Ż" -ygać !
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
cóż
2019-04-04 01:15:37
nie wiedziała że będzie 500 plus od pracujących dla nierobów, prostytutek i alkoholików, tak by zatrzymała
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Ja
2019-04-03 23:45:14
Urodziłam w 2007,mam wspaniałą córkę która skończy 12 lat.Nie wyobrażam sobie jak można tak było postąpić, koszmar!!!!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA