Dzika natura miasta. Manifestanci: „Władze cierpią na ciężką chorobę betonozy" [GALERIA]

„Nie oddamy Alt Buchholz w szpony wrogów przyrody" oraz „Chcemy utworzenia Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego „Stare Bukowo- Alt Buchholz" - to główne z haseł tzw. „Kolorowego protestu" społeczników broniących terenów zielonych na północy Szczecina. Fot. Arleta Nalewajko  

„Warto być przyzwoitym" - przypominali uczestnicy wtorkowej akcji protestacyjnej przed rektoratem Uniwersytetu Szczecińskiego" oraz Urzędem Miasta. Manifestacja była społeczną odpowiedzią na plany sprzedaży pod zabudowę mieszkaniową dawnego folwarku Alt Buchholz, który został przejęty przez naturę - położony z dala od głównych nurtów miasta stał się oazą ciszy i dzikiej natury, ostoją bioróżnorodności. O jakiej zachowanie w formie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego walczą szczecinianie.

To nie jedyne z haseł, jakie wybrzmiały podczas wtorkowej (17 grudnia) manifestacji w obronie zielonej enklawy na północy Szczecina, na terenie Warszewa. Na transparentach pojawiło się zarówno hasło „Nie oddamy Alt Buchholz w szpony wrogów Przyrody", jak i postulat „Chcemy utworzenia Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego „Stare Bukowo - Alt Buchholz".

- Data naszego protestu jest nieprzypadkowa. W rocznicę tragicznych wydarzeń grudniowych w Szczecinie znów musimy stawać w obronie wolności i demokracji, chronić naszą przyrodę - dobro wspólne i kawałek naszej zielonej ziemi przed niegodnymi zamiarami - przekonywał zebranych Artur Krzyżański, jeden ze współorganizatorów protestu. - Mam nadzieję, że tym razem nie przyjdzie nam płacić tak wysokiej ceny za obronę przekonań i naszych wartości, ale... deklaruję: po moim trupie na tym cennym przyrodniczo terenie staną budynki mieszkalne.

Tereny zielone w rejonie ul. Wkrzańskiej - umowne zwane Alt Buchholz - należą głównie do Uniwersytetu Szczecińskiego. Działkę o powierzchni ponad 10,2 ha uczelnia wystawiła na przetarg, cenę wywoławczą ustalając na poziomie 50 mln złotych. Wbrew intencji darczyńcy, czyli Skarbu Państwa, który przekazał ją na cele dydaktyczne.

- Dla studentów mogłoby to być miejsce edukacji przyrodniczej, badań nad np. postępującą sukcesją przyrodniczą. Uniwersytet ma przecież również wydział historyczny i archeologiczny, a dawne Alt Buchholz jest też ważną częścią przeszłości naszego miasta, którą powinniśmy szanować, zachować i ją zgłębiać. Tymczasem Uniwersytet Szczeciński jeszcze niedawno w każdym tym aspekcie chciał zaorać wszystko - mówili uczestnicy manifestacji.

- My szczecinianie, od ponad trzech lat zabiegamy o ochronę tej wyjątkowej enklawy przyrodniczo-historycznej. Nie wiemy jak to się stało, że właśnie tu, wokół małego mokradła o niezwykłej urodzie i pięknego dużego stawu, daleko od zwartej zabudowy, postanowiono usytuować osiedla mieszkaniowe - zwracali uwagę uczestnicy zgromadzenia. - Niestety, władze naszego miasta od dawna cierpią na ciężką chorobę betonozy.

Po proteście szczecińskich Zielonych oraz społecznym sprzeciwie wobec planów sprzedaży terenu w północnej otulinie d. folwarku Alt Buchholz oraz Doliny Strumienia Gręziniec, władze uczelni  - przypomnijmy - zdecydowały o „wstrzymaniu czynności związanych ze zbyciem" działki przy ul. Wkrzańskiej.©℗

Arleta NALEWAJKO