W poniedziałek wieczorem, w kilkunastostopniowym mrozie, ekipa ZWiK rozpoczęła usuwanie awarii wodociagowej w centrum Szczecina. Jeszcze we wtorek (9 stycznia) przerwy w dostępie do wody mieli mieszkańcy ulicy Piłsudskiego, od Mazurskiej do placu Grunwaldzkiego. Ekipom ZWiK udało się uporać z problemem do południa.
- Przy stacji benzynowej na ulicy Mazurskiej doszło do awarii 120-letniego wodociągu fi 100mm - informowała Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZWiK. - W takich sytuacjach niezależnie od temperatury, godziny czy dnia tygodnia nasza ekipa pojawia się na miejscu. Nie zawsze udaje się rozwiązać problem szybko, ale robimy co w naszej mocy, żeby przywrócić dostawy wody najszybciej jak to możliwe.
Wodociągi w mieście budowane są na takiej głębokości, żeby sama infrastruktura nie była narażona na zamarzanie.
- W przypadku awarii, które zdarzają się w przestrzeniach publicznych, problemem jest częste przechodzenie temperatury przez zero, a co za tym idzie, ruchy ziemi. Woda w rurach, która jest w ciągłym ruchu i pod dużym ciśnieniem, nie zamarza. Za to wilgotna ziemia już tak. To właśnie zmiana stanu skupienia i objętości gruntu jest problemem, a w połączeniu z naciskiem ciężkich pojazdów może powodować częstsze awarie, na które nie mamy wpływu - mówi Pieczyńska.
W Szczecinie w eksploatacji ZWiK jest ponad 1340 km wodociągu wraz z przyłączami.
- Wodociągi z roku na rok są wymieniane lub remontowane, dlatego awarii jest coraz mniej - informuje rzeczniczka ZWiK. - Prosimy jednak mieszkańców o wyrozumiałość w sytuacji, gdy taka jednak się zdarzy, a kierowców o szczególną uwagę w miejscach, gdzie pojawiają się ekipy ZWiK. Nasi pracownicy większość czynności wykonują na chodnikach i ulicach, przy zachowanym normalnym ruchu pojazdów i pieszych, niezależnie od warunków pogodowych. Jest to więc praca w warunkach szczególnie niebezpiecznych, wymagająca ciągłej koncentracji. Wodociągowcy muszą skupić się nie tylko na swoich czynnościach, ale i na zachowaniu osób z otoczenia, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym.
O infrastrukturę w mieście dba ZWiK. Inaczej jest w przypadku instalacji na prywatnych posesjach czy działkach. Zadbanie o odpowiedni stan techniczny przyłączy wody leży po stronie właściciela lub zarządcy nieruchomości. To samo dotyczy studni wodomierzowych i instalacji w pomieszczeniach gospodarczych.
- Ochrona przed przemarznięciem instalacji nie wymaga wielkiego zachodu, a bez odpowiednich zabezpieczeń grozi nam zamarznięcie instalacji wodociągowej, uszkodzenia i awarie - zwaraca uwagę H. Pieczyńska. - Zadbanie o przyłącza lub studnie zmniejsza ryzyko pęknięcia rur i niekontrolowanego wycieku wody. Prawidłowo wykonane zabezpieczenie pozwoli też uniknąć niepotrzebnych wydatków związanych z kosztami odmrożenia czy napraw. Co ważne, to właściciel, a nie przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne będzie musiało płacić za usuwanie skutków zaniedbań zimowych. (K)