Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Fermy norek nie będzie

Data publikacji: 30 sierpnia 2015 r. 23:27
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:33
Fermy norek nie będzie
 

Mieszkańcy Gwdy Małej w gminie Szczecinek dopięli swego. Zapowiadanej budowy fermy norek amerykańskich nie będzie. Inwestor zrezygnował ze swoich zamierzeń. Od kliku tygodni w Gwdzie Małej wrzało.

Po wsi rozeszła się wieść, że w odległości kilkuset metrów od centrum wsi, nad rzeką Gwdą, inwestor z Nowogardu zamierza wybudować fermę norek amerykańskich na 15 tysięcy sztuk. Natychmiast zawiązał się komitet protestacyjny, zbierano podpisy przeciwko budowie, Rada Gminy Szczecinek podjęła uchwałę sprzeciwiającą się budowie. Działania mieszkańców wsi, a także władz gminy i powiatu doprowadziły do spotkania inwestora z zainteresowanymi.

W piątkowy wieczór sala wiejska w Gwdzie pękała w szwach. Przyszli prawie wszyscy mieszkańcy, bo było to pierwsze takie spotkanie z inwestorem. Spotkanie poprowadził wójt gminy Szczecinek Ryszard Jasionas, będący również mieszkańcem Gwdy.

- Złożyłem w szczecineckim starostwie pismo, w którym głównym stwierdzeniem jest zapis, że budowa fermy norek we wskazanej lokalizacji jest niezgodna z planem miejscowym, czyli z planem zagospodarowania przestrzennego naszej gminy – mówił wójt. - W planie jest zapis mówiący o tym, że jak na gruntach rolnych powstaje nowa inwestycja, to musi mieć charakter siedliska, czyli zabudowania inwentarskie, mieszkanie itp. w powiązaniu z całą infrastrukturą. Uważam, że wniosek o wydanie pozwolenia na budowę nie jest zgodny z tymi zapisami.

Mieszkańcy cały czas atakowali inwestora, proponowali mu, żeby hodował norki u siebie pod domem. Oburzenie mieszkańców i ich protest poparł również starosta Krzysztof Lis. 

- Zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, abyśmy w sposób skuteczny w tym przedsięwzięciu wyczerpali wszystkie możliwości, by zablokować te budowę - mówił K. Lis. Poparli go posłowie Wiesław Suchowiejko i Paweł Suski oraz radny Sejmiku zachodniopomorskiego Adam Wyszomirski.

Inwestor, mimo iż był obecny na spotkaniu, chciał pozostać anonimowym. Przez ponad godzinę odmawiał podania swego nazwiska, chociaż dość aktywnie uczestniczył w dyskusji. W końcu zebrani dowiedzieli się, ze nazywa się Adam Narkiewicz i pochodzi z Nowogardu. Wówczas padły też propozycje odkupienia od niego działek. Sprzeciwy mieszkańców, otwarta niechęć samorządowców spowodowała zmianę stanowiska inwestora.

- Nie chcę walczyć ze społeczeństwem, nie chcę być niczyim wrogiem – mówi Adam Narkiewicz. - Jeśli jest taka wola mieszkańców, to ja w najbliższym czasie wycofam wniosek o wydanie pozwolenia na budowę ze starostwa. Mieszkańcy z radością przyjęli decyzję przedsiębiorcy, zapowiedzieli jednak, ze będą monitorować jego poczynania.

Tekst i fot. (bar)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Norki
2015-08-31 12:24:32
Ciekawe, w której wsi mieszkańcy już szykują się do protestu, bo z pewnością inwestor nie odpuści.
Teraz Polska
2015-08-30 21:54:04
Słucham przechwałek różnych 'ałtorytetuw' jakim to sukcesem ostatniego ćwierćwiecza jest nasza samorządność i zestawiam je ze stanem, w którym 'samorządzący' mieszkańcy danego terenu nie są w stanie zablokować budowy wyjątkowo uciążliwego obiektu, bo... w tej 'samorządności' mają goowno do powiedzenia. Rację ma Prezydent Duda, gdy mówi, że brakuje w naszym państwie sprawiedliwości.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA