- Jestem osobą niewinną, znalazłem się tu tylko z powodów politycznych - stwierdził senator Stanisław Gawłowski podczas składania wyjaśnień w szczecińskim sądzie.
Były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej ma 7 zarzutów, w tym korupcyjne. Zanim zaczął mówić, jego adwokat Rafał Wiechecki złożył wniosek o zbadanie wariografem polityka. Sędzia rozważy tę sprawę później.
Wedle senatora Prawo i Sprawiedliwość mści się na nim między innymi za to, że przed laty cofnął dotację na geotermię ojca Tadeusza Rydzyka. Odnosząc się do zarzutu o przyjęcie zegarków Tag Heuer jako łapówki, przekonywał, że ma tylko jeden taki zegarek – prezent, który dostał od żony. Podważał też wiarygodność jednego ze świadków oskarżenia, Krzysztofa B., który, wedle polityka, miał pójść na współpracę z prokuraturą, aby dostać niższą karę za przestępstwa, które sam popełnił.
(as)
Fot. Ryszard Pakieser