Radni z gminy wiejskiej Kołobrzeg są stanowczo przeciwni wchłonięciu części jej terytorium do miasta. Przypomnijmy, że chodzi o obszar położony przy wsi Korzyścienko, na którego chrapkę mają kołobrzescy samorządowcy.
Jeśli teren stałby się częścią Kołobrzegu, zostałby przeznaczony na cele inwestycyjne – ze szczególnym uwzględnieniem strefy ekonomicznej. Miasto swój pomysł uzasadnia potrzebą ściągnięcia do kurortu firm spoza sektora turystycznego, co gwarantowałoby nie tylko dodatkowe miejsca pracy, ale i pobudzenie lokalnej gospodarki.
Rada Gminy swoje przeciwne stanowisko do miejskiej inicjatywy wyraziła już we wrześniu ubiegłego roku. Przeprowadzone ostatnio konsultacje społeczne potwierdziły, że mieszkańcy gminy nie chcą zabierania im części terytorium. Szanując głos swoich mieszkańców, radni z Rady Gminy Kołobrzeg po raz kolejny przeciwstawili się miejskim zakusom. Swoje stanowisko wyartykułowali na początku marca za pomocą specjalnie podjętej uchwały.
„(…) jasno i jednoznacznie oświadczamy, w pełni szanując i reprezentując głos większości mieszkańców, że jesteśmy przeciwni poszerzeniu granic administracyjnych miasta Kołobrzeg kosztem terenów Gminy Wiejskiej Kołobrzeg. Ideą ustawy o samorządzie terytorialnym jest współpraca sąsiadujących organów z poszanowaniem suwerenności i nienaruszalnością ich granic, bez niszczenia tożsamości regionu. Uwzględniając ww. okoliczności Rada Gminy Kołobrzeg uznała za zasadne potwierdzenie w niniejszym oświadczeniu przyjętego wcześniej stanowiska i woli mieszkańców” – podkreślili w przyjętym uchwałą stanowisku. ©℗
(pw)