Zachodniopomorscy posłowie są podzieleni w ocenie wystąpienia premier Beaty Szydło. Stanisław Gawłowski (PO) mówi o skandalu, Piotr Misiło (Nowoczesna) jest załamany słowami szefowej rządu i wróży jej Trybunał Stanu. Wystąpienie za to chwalą Krzysztof Zaremba (PiS) i Sylwester Chruszcz (Kukiz'15).
- To przemówienie było potrzebne, by przypomnieć opozycji, która momentami zachowuje się jak zdrajcy, gdzie jest miejsce polskich polityków i na co przysięgali - komentuje Krzysztof Zaremba z obozu rządzącego.
To, co w piątek rano mówiła w Sejmie premier Beaty Szydło, spodobało się także Sylwestrowi Chruszczowi z Kukiz'15.
- Mocna słowa, ale potrzebne. Polska nie powinna być zdana na reprymendy i wskazania Komisji Europejskiej, bo nasza demokracja ma się dobrze - uważa poseł Chruszcz.
A Beata Szydło mówiła ostro o naszej sytuacji związanej z Komisją Europejską. I nie zostawiła suchej nitki na polskiej opozycji, która w opinii prezes Rady Ministrów z satysfakcją przyjmuje działania podejmowane przeciwko Polsce. Premier podkreśliła, że nasz kraj nie będzie ulegał zewnętrznym ultimatum, bo najważniejsza jest jest wola polskich obywateli. Dodała, że jej rząd nie prowadzi z instytucjami unijnymi żadnych negocjacji, lecz dialog.
Słów premier broni Krzysztof Zaremba i również krytykuje opozycję. - Skandaliczne jest zachowanie panów Schetyny i Petru, którzy jeżdżą do Brukseli. Skandaliczne jest postępowanie Donalda Tuska i Elżbiety Bieńkowskiej, dla których najważniejsze są ich stołki, a nie Polska - mówi poseł PiS.
Druga strona politycznego sporu wystąpienie szefowej rządu odebrała zupełnie inaczej.
- Jestem swoiście załamany - komentuje Piotr Misiło. - Nie sądziłem, że będzie mi kiedykolwiek dane usłyszeć z ust polskiego premiera w Sejmie Rzeczypospolitej tak aroganckiego, butnego i kłamliwego wystąpienia, wystąpienia haniebnego pełnego nienawiści i pustych frazesów.
W podobnym tonie wypowiada się Stanisław Gawłowski z PO.
- Skandaliczne wystąpienie. Słowa premier Szydło pokazują, że PiS chce iść na konfrontacje z Komisją Europejska. To jest bardzo zły dzień dla Polski - podkreśla poseł Gawłowski.
- Pani premier mówiła, że kocha Konstytucję i stoi na straży jej... przestrzegania, a nam opozycji, zarzuciła zdradę Polski i działanie na jej szkodę. Hipokryzja! Pani premier nie rozumie procesów, które dzieją się w Europie i na świecie, nie chce przyjąć do wiadomości, że Polska staje się peryferyjnym krajem, z którym za chwilę nikt nie będzie chciał dyskutować - mówi Misiło. I dodaje: - Smutny to dzień dla naszej demokracji.
Poseł Nowoczesnej jest zdania, że premier Szydło stanie kiedyś przed Trybunałem Stanu. ©℗
Magdalena SZCZEPKOWSKA