Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Gruchoty na drogach

Data publikacji: 06 czerwca 2017 r. 06:55
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:42
Gruchoty na drogach
Fot. Dariusz Gorajski  

Po polskich drogach jeżdżą nie dziesiątki, ale setki tysięcy pojazdów, które nie powinny zostać dopuszczone do ruchu ze względu na ich zły stan techniczny – taki jest wynik ostatniej kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Przyczyny? Rosnący import coraz starszych samochodów, których właściciele bez problemu zdobywają pieczątki w dowodzie rejestracyjnym, a które dopuszczają auto do ruchu.

Z ustaleń kontroli NIK wynika, że ponad połowa sprawdzonych stacji kontroli pojazdów wykonywała badania samochodów powierzchownie, tzn. w niepełnym zakresie lub urządzeniami, które nie spełniały wymagań. Dochodziło do tego, m.in. dlatego że nadzór starostów nad przedsiębiorcami prowadzącymi te stacje był bardzo ograniczony.

NIK przeprowadził swoją kontrolę w wybranych losowo stacjach diagnostycznych działających w 21 powiatach w Polsce. W sumie sprawdzono 245 SKP, w których badania wykonywało 716 diagnostów. Na co zwracano uwagę? W jaki sposób pojazdy są dopuszczane do ruchu drogowego.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 6 czerwca 2017 r.

Wojciech Leszczyński

Fot. Dariusz Gorajski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Konrad
2017-06-06 18:53:57
Ale nie ma się co dziwić, wielu Polaków nie stać na lepsze i nowsze samochody, które są droższe w utrzymaniu, dlatego stać ich na te stare. Problem tylko polega na tym, że coraz częściej nie opłaca się remontować starych pojazdów, bo koszty takich remontów przewyższają ich wartość. I z tego również względu, wielu ludzi porusza się w takim stanie, w jakim są te samochody i jest to już trochę ryzykowne. Są takie samochody stare, które psują się częściej, a na częste naprawy trzeba mieć więcej kasy. Gdyby Polska była krajem bogatszym, jak to jest na Zachodzie, to i wielu ludzi stać byłoby na nowsze i lepsze samochody. Nie można mieć pretensji do ludzi, którzy jeżdżą tym na co ich stać, a chcieliby mieć nowsze samochody, tylko Polska im nie daje szans na to, żeby oni mogli mieć coś lepszego.
Miś na Miarę
2017-06-06 11:23:53
Ależ wysyp "wujków-dobra-rada" pod artykułem. Każdy wie, co należy zrobić. Przy klawiaturach sami wszechwiedzący demiurgowie! Motyla noga!
addam
2017-06-06 10:42:26
Większość aut w Polsce powinna być objęta ochroną konserwatorską.
w te i wewte
2017-06-06 09:47:29
Na Mickiewicza pod nr 140 naprzeciw banku stoi od roku zarastająca ciężarówka (na chodniku!!!) i dobrze się ma.
kowalsli
2017-06-06 08:39:02
na stronie pt,"gruchoty na drodze"obok po prawej stronie wyskakuje reklama auto center pasewalk -sprzedajemy szrot i szajs najlepszy na swiecie bo niemiecki.Niemcy i Polska wiedza w jakim kierunku pójda regulacje uni europejskie.polacy strasza złomem i nie robia nic oprócz szantarzowania stacji diagnostycznych.Niemcy daja znizke podatkową na 4000 euro za wymiane auta a szrot dodatkowo zarabia na złomie. w Polsce niemiecki ubezpieczyciel podnosi stawke za ubezpieczenie za złoma w Niemczech stawia sie go w krzakach i nie placi ubezpieczenia.Niemcy produkuja 3 mln nowych aut rocznie polska kupuje 3 mln starych aut rocznie z Niemiec.Nie straszyc kierowcow a wysondowac jakie zmiany robić,mniej ogladac sie na Niemcy i ich szajs.100 artykulów o etacie w Radzie bezpieczenstwa nie zabezpieczy wyrwanych z kieszni kierowcow 4 mld złotych przez chciwych niemieckich ubezpieczycieli
Szczecin-2
2017-06-06 07:30:53
"Gruchoty na drogach" to jak przechodzą przeglądy.Od grudnia 2015 roku stoi czerwone volvo na wyzwolenia (PSL-przejście(SCK)), ponownie zarasta.
stop
2017-06-06 07:01:59
Wystarczy jedno, stanąć na granicy i zatrzymać każdą lawetę, na której jest wrak samochodu. Czasami nawet nie można rozpoznać marki pojazdu, bywa, że są to szczątkowe elementy karoserii, a jednak jadą do Polski. Nie bądźmy śmietnikiem Europy - w tym jest problem. Bo to, że każdy chce mieć auto, wynika z podstawowych potrzeb, a to, że nie stać na nowe auta, wynika z faktu, że mamy 4 razy mniejsze zarobki od innych krajów. Blacharz może ulepić wszystko, ale kontrola tego złomu i zakaz jego importu to priorytet.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA