„W parku Noakowskiego po staremu, czyli nikt nie dba o bezpieczeństwo, bo nie usuwa z sąsiedztwa spacerowych ścieżek uschniętych pni i konarów. Czego efektem… między innymi wielki konar, który obłamał się ze starego martwego drzewa i upadł na ścieżkę spacerową: centralnie" - alarmują nasi Czytelnicy. Służby odpowiedzialne za stan miejskiej zieleni jeszcze potrzebują jakiejś zachęty, aby wreszcie wziąć się do roboty? Oby za ich grzech zaniechania nikt nie przypłacił zdrowiem, a tym bardziej życiem.
REKLAMA
(an)
Fot. Czytelniczka
REKLAMA
Komentarze
do pani (an)
2018-08-02 09:45:27
"..Służby odpowiedzialne za stan miejskiej zieleni.." boją się profilaktycznie uciąć zmurszały konar gdyż pani (an) z kumplami zrobi zadymę i obsmaruje "Służby odpowiedzialne" w Kurierze.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Czego ty kobieto w końcu chcesz?!
2018-08-01 22:45:05
I co z tego, że się konar odłamał? To jedyna droga na oddzielenie się od drzewa. Ciąć przecież nie wolno.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
pawlos
2018-08-01 22:12:35
Ale jakby się pojawili panowie z siekierami to od razu by się znaleźli obrońcy przyrody. No bo jak to tak można zdrowe drzewa wycinać. No hańba
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.