W szczecińskim Centrum Dialogu „Przełomy”, filii Muzeum Narodowego na placu Solidarności, możemy obejrzeć unikatowe eksponaty z lat 1914 – 1920, które przywołują chwalebne karty historii naszego kraju. Najważniejszą częścią wystawy są symbole narodowe - orzełki - przypinki z wojskowych czapek.
- Orzeł polski zawsze był znakiem, który budził w nas bardzo silne emocje - powiedział podczas wernisażu Lech Karwowski, dyrektor MN. - Wystawa jest nie tylko kolekcją. Jest ona nader istotna dla nas, Polaków.
Eksponaty uzbierał szczecinianin Tomasz Gliński. Inspiracją dla pokazania ich w "Przełomach" jest 104. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Obiekty pochodzą z lat 1914 - 1920. W 1914 roku wybuchła Wielka Wojna, która umożliwiła Polakom odzyskanie państwowego bytu po 123 latach zaborów. Zaś w 1920 roku stoczyliśmy zwycięską batalię z bolszewikami, która pozwoliła Polsce utrwalić swoje istnienie – i która uratowała Europę przed komunizmem.
- Pierwszy orzeł, jaki był, to orzeł, który był w moich myślach, w mojej pamięci, po rozmowach z moim pradziadkiem legionistą - zdradził T. Gliński. - Ale tego orła tu nie ma. Po prostu na łożu śmierci pradziadek przekazał mi informację, że był żołnierzem i nosił dumnie na czapce orła. Poprosiłem go, żeby mi tego orła dał. Odpowiedział, że go nie ma, że dom się spalił podczas wojny i zaginął. Powiedział, żebym go poszukał. Wziąłem to sobie do serca. I tak go szukam do dzisiaj.
T. Gliński nigdy nie policzył, ile dokładnie ma obiektów w swojej kolekcji. Jest marynarzem żeglugi wielkiej, nigdy nie miał na to czasu. Większość jego zbiorów pochodzi z Polski, ale trafiał na ciekawe egzemplarze także w Stanach Zjednoczonych czy w Hiszpanii.
- Nie mam ulubionego orła. Każdy znajdzie u mnie schronienie, czy z urwanym skrzydłem, z urwaną nogą, czy wykopany z ziemi, znaleziony na strychu - zapewniał kolekcjoner. - Posiadam przekrojówkę polskich emblematów czapkowych do czasów współczesnych.
Ale wystawa w "Przełomach" to nie tylko orły. Wzbogacona została mundurami, wyposażeniem wojskowym, białą bronią, a także plakatami z epoki. Wszystkie obiekty (w większości oryginalne, tylko w poszczególnych przypadkach to repliki) są opatrzone opisami w formie ciekawej zarówno dla znawców przedmiotu, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają zapoznawać się z materią historyczną.
Wystawę będzie można oglądać do końca roku. Jej kuratorem jest Agnieszka Kuchcińska-Kurcz, kierownik „Przełomów”.©℗
Alan Sasinowski