To groźna, nawet niebezpieczna dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt, a przy tym ekspensywna i inwazyjna roślina. Mowa o barszczu Sosnowskiego, w którego zwalczanie Szczecin zaangażował blisko 50 tysięcy złotych, w tym dotację celową Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Największe skupiska niebezpiecznego barszczu znajdowały się w rejonie ul. Smoczej - 130 arów oraz ul. Wschodniej (przy trasie A6) - 50. Natomiast dużo mniejsze niszczono przy ul. Wierzbowej, Krakowskiej, na pl. Słowińców i Dziewokliczu.
Specjalistyczna firma zwalczała barszcz w 15 punktach miasta, czyli w sumie na 329 arach. Chemicznie i mechanicznie - po dwa, a nawet cztery razy: od maja do września.
Na ile skuteczne okażą się te zabiegi, przekonamy się dopiero przyszłej wiosny.
(an)
Fot. Artur Bakaj