Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Jacht jeszcze w wodzie

Data publikacji: 13 lutego 2017 r. 19:06
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:29
Jacht jeszcze w wodzie
 

Jeszcze przynajmniej przez kilka dni jacht „Down North" będzie pozostawał pod wodą. W poniedziałek właściciel jednostki rozpoczął ustalenia w tej sprawie z Urzędem Morskim. 

 - Jesteśmy po rozmowie z właścicielem jachtu. Prawdopodobnie będzie on dążył do tego, aby do jednostki podpłynął dźwig, który ją  uniesie, a po wypompowaniu wody usunięta zostanie usterka, która spowodowała zatonięcie. Ta opcja będzie tańsza niż wyciąganie wraku na ląd. Poza tym na nabrzeżu Starówka obecnie prowadzony jest remont, nie ma tam miejsca na pozostawienie jachtu - mówi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy Żeglugi Szczecińskiej.

Jak dodaje rzecznik ŻS, prawdopodobnie z jachtu wyciekł olej, a nie benzyna. Straż pożarna odseparowała i zabezpieczyła płyn. Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec ochrony, która nie zauważyła, że „Down North" schodzi na dno? - Firma ochroniarka została wyłoniona w przetargu i oczekujemy od niej, że będzie reagowała na to, co dzieje się na terenie mariny i w jej okolicy - wyjaśnia Owsik-Kozłowski. 

Jednostka stacjonująca w okolicy mariny przy Wyspie Grodzkiej  poszła na dno w sobotę późnym wieczorem. 23-metrowy jacht, pływający pod kanadyjską banderą, ma polskiego właściciela. W Szczecinie znajduje się od kilku miesięcy. W momencie wypadku nikogo na pokładzie nie było. Przyczyną zatonięcia mógł być mróz, który mógł spowodować rozszczelnienia kadłuba. Jacht jest wyjątkowy pechowy: w maju 2015 roku zatonął na Bałtyku podczas rejsu ze Świnoujścia na Grenlandię. Po przepłynięciu 40 kilometrów od wybrzeża jednostka, na której pokładzie było 12 osób, poszła na dno. Jedna osoba zginęła. ©℗

(szymw)

Fot. Robert STACHNIK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Raz juz tonal z ludzmi.
2017-02-14 12:10:00
Może razem z ludźmi, których już nikt nie znajdzie. Ile mieli przy sobie? Tak pewnie myślą zawzięci czytelnicy kryminałów. Oraz złośliwcy wątpiący w podmuch wiatru jako przyczynowy dla zatoniecia.
Lądowy.
2017-02-14 11:29:45
Radny Bazyli Baran pyta o bezpieczeństwo tego właśnie żaglowca. http://bip.um.szczecin.pl/UMSzczecinFiles/file/interpel.pdf Data wpływu: 2017/01/26 12:00:00 Odpowiedz Miasta: W odpowiedzi na interpelację nr 1743 dotyczącą niebezpiecznej sytuacji w jakiej znalazł się żaglowiec Down North w dniach 05-06.01.2017r, informuję że jego miejsce postoju zostało ustalone pomiędzy Zarządzającym Portem a właścicielem jachtu, na jego odpowiedzialność i ryzyko. Zgodnie z uzyskaną informacją od Zarządzającego Portem w dniu 05.01.2017 r. wystąpiła wysoka woda, po wystąpieniu tzw. cofki. Zgodnie z opinią obsługi nie wystąpiło zagrożenie bezpieczeństwa jednostki. Żaglowiec był stale monitorowany zarówno przez obsługę Portu Jachtowego, jak i przez samego właściciela, a cumy były właściwie regulowane. Nagrania z monitoringu portu potwierdzają fakt, że nic niebezpiecznego się nie wydarzyło. http://bip.um.szczecin.pl/chapter_11201.asp?soid=914165A5AA22473C8C54697C223150F6&chapterdest=11152 I wszystko jest proste.
yacht
2017-02-14 07:07:25
Żeby nie było jak z niektórymi restauracjami, które płonęły po kilka razy.
JaKto
2017-02-13 23:24:43
Ooooooo schiwało się i nie ma.
Czemu to zatonęło ??
2017-02-13 21:23:11
.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA