Jest to nie tylko miejsce na mapie Szczecina, ale także nazwa pewnej budowli, od której miejsce wzięło nazwę. Historycznie jednak była to Berliner Tor (Brama Berlińska) – jedna z bram miejskich Szczecina. Jak nazwa wskazuje, po jej przekroczeniu, można nią było wjechać na trakt prowadzący aż do samego Berlina.
Trochę historii: jest jedną z dwóch (obok Bramy Królewskiej) zachowanych do czasów współczesnych bram, będących pozostałością dawnych fortyfikacji pruskich. Zbudowano ją w stylu barokowym w latach 1725-1727 według projektu holenderskiego projektanta fortyfikacji Gerharda Corneliusa van Wallrawe. Zewnętrzna ściana bramy została ozdobiona przez francuskiego rzeźbiarza Bartholomé Damarta. Na ścianie umieszczono tarczę z monogramem króla Fryderyka Wilhelma I, jej fundatora. Dziś jest jednym z nielicznych obiektów historycznych, które przetrwały silne alianckie naloty w czasie II wojny światowej.
Doceniając znaczenie historyczne tego barokowego obiektu, powróćmy do jego znaczenia w topografii miasta i współczesnej świadomości szczecinian. Miejsce to, po odgruzowaniu z wojennych zgliszczy, stało się centralnym punktem miasta. Przy Bramie Portowej mieścił się największy dom towarowy „Posejdon” zwany od skrótu PDT (Powszechny Dom Towarowy) „pedeciakiem” lub „pedetem”.
Tutaj też miały swój przystanek liczne linie tramwajowe i autobusowe łączące m.in. lewobrzeżną część miasta z jego prawobrzeżnymi dzielnicami. A skoro o miejskim transporcie mowa koniecznie należy wspomnieć o „Grzybku”. Tak nazywano kolejną charakterystyczną budowlę, jaka znajdowała się w tym rejonie. Mowa o dyspozytorni komunikacji miejskiej. Stanęła w roku 1970 i oprócz swojego właściwego przeznaczenia miała drugą funkcję: była miejscem spotkań – pokolenia umawiały się pod „Grzybkiem”.
Archiwalne zdjęcia Bramy Portowej oraz jej plan przebudowy przekazał nam p. Mirosław Zieziula, który był jednym z inżynierów projektu przebudowy skrzyżowania.
– To było drugie w Polsce skrzyżowanie bezkolizyjne – wspomina Mirosław Zieziula. – Pierwsze powstało w Warszawie, gdzie jeździliśmy rozmawiać z tamtejszymi budowlańcami i konstruktorami o zastosowanych przez nich rozwiązaniach. Pamiętam, że najwięcej trudności sprawiały nam braki planów podziemnej infrastruktury.
Pomysł przebudowy zaczęto realizować w 1967 roku i całość prac ciągnęła się trzy lata. W lokalnej prasie pojawiały się artykuły piętnujące ślimacze tempo robót oraz zwyczajne brakoróbstwo.
Od tamtej pory skrzyżowanie było jeszcze kilkukrotnie modernizowane. Pojawiły się też dwa nowe obiekty nazwane Brama Portowa I i Brama Portowa II. Taką nazwę noszą otwarte 8 listopada 2012 roku nowoczesne biurowce stojące po dwóch stronach alei Niepodległości. Z jednej strony biurowiec stanął w miejsce „Grzybka” a drugi w miejsce zabudkowa, gdzie można było kupić tosty, kurczaki i kaszankę.
* * *
Zachęcamy Czytelników do zajrzenia do rodzinnych albumów. Na pewno znajdą się w nich zdjęcia będące świadectwem przemian w Szczecinie. Szkoda, aby widoczne na nich budynki i ludzie zostały na kolejne lata w szufladach. Zdjęcia i Państwa wspomnienia chętnie opublikujemy. Razem stworzymy wspaniałą galerię prezentującą przemiany Szczecina na przełomie lat. Kontakt z autorem: krzysztof.zurawski@24kurier.pl. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI