Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Jest pierwsza opinia

Data publikacji: 25 października 2016 r. 21:57
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:19
Jest pierwsza opinia
 

Jest już opinia biegłych z zakresu balistyki. Prokurator zajmujący się sprawą postrzelenia przez policjanta kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, czeka jeszcze na dwie inne ekspertyzy: daktyloskopijną i dotyczącą badania urządzeń elektronicznych.

Do wypadku doszło w lipcu 2016 r. w prawobrzeżnej części Szczecina, na granicy Podjuch i Klucza, jak się później okazało niedaleko mieszkania ofiary. Patrol drogówki w oznakowanym radiowozie chciał na ul. Rymarskiej zatrzymać do kontroli jadącego seatem 22-letniego szczecinianina.

Kierowca jednak zamiast zwolnić, przyspieszył i zaczął uciekać. Skręcił w boczną, leśną ścieżkę. Tam zatrzymał samochód. Chwilę później, kiedy nadjechał radiowóz, znów ruszył. Niestety potrącił mundurowego, który zdążył już wyjść z wozu. Mimo to policjant najpierw oddał strzał ostrzegawczy, a potem strzelił w uciekającego. Trafił prowadzącego pojazd w głowę. Mężczyzna zmarł na miejscu.

Natychmiast wszczęto postępowanie. Prokuratura wyjaśnia, co się dokładnie wydarzyło, jaki był powód interwencji, jak ona przebiegała i czy funkcjonariusz prawidłowo użył broni służbowej. Jednak jaki będzie dalszy kierunek śledztwa zależy od opinii biegłych. Jak się dowiedzieliśmy, opinia z zakresu balistyki jest już gotowa. Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badania zabezpieczonych urządzeń elektronicznych i opinię daktyloskopijną. Dopiero po ich otrzymaniu i analizie wniosków podejmie dalsze decyzje.

Co zawiera opinia daktyloskopijna?

- Niestety nie mogę jeszcze ujawnić jej wyników - twierdzi prok. Damian Kordykiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Zmarły kierowca miał już wcześniej kontakt z prawem. Dopuszczał się przede wszystkim przestępstw drogowych (odebrano mu prawo jazdy). Jednak do więzienia trafił za łamanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W czerwcu br. wyszedł na przepustkę ze względu na zły stan zdrowia. Nie wrócił z niej o czasie, ale nie był poszukiwany.

Z kolei funkcjonariusz, który do niego strzelał, sześć lat temu postrzelił innego ściganego (po postępowaniu stwierdzono jednak, że zrobił słusznie). Trafiony wówczas mężczyzna jest dzisiaj niepełnosprawny.

(lw)

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

opinia
2016-10-25 23:40:57
Daktyloskopia to chyba coś o odciskach palców, więc co, ten gość sam się postrzelił, czy jak?
gość
2016-10-25 22:28:17
Policjantowi należy się nagroda.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA