Jest szansa, że miasto kupi kino „Pionier”

Sprawa „Pioniera” może znaleźć szczęśliwe rozwiązanie.  Fot. Piotr Barański  

Miasto Szczecin jest gotowe kupić kino „Pionier”. Za 2 miliony złotych. Współwłaściciel instytucji, Jerzy Miśkiewicz, mówi, że ta kwota go satysfakcjonuje. 

Kupno kina „oraz urządzeń i elementów wyposażenia” znajduje się w projekcie zmian w budżecie miasta. Zaproponowana cena jest wyższa niż wycena, jaką wcześniej przeprowadził magistrat. Nieruchomość została wtedy wyceniona na 1,46 mln zł, sprzęt – na 200 tys. zł, a marka – na 3 proc. wartości nieruchomości. We wrześniu ub. roku wycena straciła ważność.

- Marzyłem o tym, żeby miasto kupiło kino - deklaruje w rozmowie z „Kurierem” Jerzy Miśkiewicz, współwłaściciel „Pioniera”. - Najważniejsze, żeby „Pionier 1907” nadal istniał. A żadna prywatna firma, która kupiłaby budynek, nie dawała takich gwarancji. Prawda jest taka, że zagwarantować to może jedynie miasto. Dlatego jeśli zostanie nam zaproponowana ujęta w zmianie budżecie miasta oferta, to zostanie ona przyjęta. 

Dyskusja o przyszłości „Pioniera” toczy się w Szczecinie od kilku miesięcy, gdy Jerzy Miśkiewicz zapowiedział, że chce przejść na emeryturę. Od początku mówił, że chciałby, aby miasto przejęło kino. Nie zgodził się jednak z pierwszą wyceną.

Radni różnych opcji politycznych wspólnie podpisali się pod apelem do prezydenta Szczecina, aby jeszcze raz wycenić kino, co pozwoliłoby miastu je kupić.

Władze Szczecina najpierw zdecydowały się na zapis w planie zagospodarowania przestrzennego, który zabezpieczał to, że w budynku będzie mogła być prowadzona tylko działalność kulturalna. A teraz pojawiła się oferta kupna. 

Radni pochylą się nad zmianami w budżecie podczas sesji Rady Miasta 17 października. 

„Pionier 1907” jest najstarszym w Polsce i jednym z najstarszych na świecie kin działających nieprzerwanie w tym samym miejscu. To jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc Szczecina. ©℗

Alan Sasinowski