Dariusz Matecki (kandydat na szczecińskiego radnego) złożył wniosek do sądu w trybie wyborczym o wydanie orzeczenia w sprawie wpisu znajdującego się na profilu Facebooka zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej. Chodzi o jedno zdanie, które tam się znalazło: „Damski bokser".
- To jest pomówienie - twierdzi kandydat na radnego. - Szanuję kobiety. Nigdy nie podniosłem na nie ręki.
Matecki zapewnia, że w życiu nigdy nikogo nie pobił ani nie popełnił podobnego przestępstwa. Nie był karany.
- Odżegnuję się od przemocy. Traktuję więc ten wpis jako atak na mnie - przyznaje nasz rozmówca. - Tym bardziej, że pod tym postem natychmiast pojawiło się mnóstwo polubień i komentarzy. W tym również tych niewybrednych.
Matecki kandyduje do szczecińskiej Rady Miasta z listy Prawa i Sprawiedliwości. Facebookowy wpis uznał jako przedwyborczą agitację. Dlatego „pozwał" Platformę Obywatelską. We wtorek zapytaliśmy go, skąd (jego zdaniem) taki post znalazł się na profilu PO?
- Domyślam się, że politycy tej partii nawiązują do zdarzenia sprzed trzydziestu lat - mówi Matecki. - Kiedy byłem w czwartej lub piątej klasie szkoły podstawowej pokłóciłem się z koleżanką. Ale jej nie uderzyłem. A na koniec przeprosiłem. Miałem wtedy 10 lat! Potem razem chodziliśmy do gimnazjum i liceum. Byliśmy kolegami z klasy.
Post na profilu PO wciąż wisi. Informacje w nim zawarte uwiarygadnia załącznik, w którym zamieszczono wypowiedź znanej blogerki modowej (Tamary Gonzalez Perea, znanej jako "Macademian Girl") przyznającej, że znęcano się nad nią w szkole.
„Jeden z prowodyrów jest dziś działaczem PiS i chce być radnym w Szczecinie".
Tą osobą ma być Dariusz Matecki - wskazuje na to podpisane jego imieniem i nazwiskiem zdjęcie. Również zamieszczone w załączniku.
Całość odnosi się do wywiadu udzielonego przez blogerkę w telewizji śniadaniowej TVN. Kobieta opowiedziała w nim dziennikarzowi o przemocy stosowanej wobec niej przez szkolnych kolegów. Mówiła o wykluczeniu, agresji słownej i przemocy fizycznej.
O tym, czy post jest agitacją wyborczą zdecyduje sąd. W trybie wyborczym ma na rozpoznanie wniosku osoby uprawnionej 24 godziny. Jeśli uzna, że wniosek był zasadny, może m.in. nakazać pozwanemu opublikowanie sprostowania lub umożliwienie powodowi odpowiedzi na przedstawione zarzuty.©℗
Leszek Wójcik
Fot. Karolina Nawrocka (arch.)
Na zdjęciu: - To jest pomówienie - twierdzi Dariusz Matecki.