"Mam wspaniałą załogę. Pokochałem ich za to, że stanowią taki team", powiedział Wojciech Maleika, kapitan jachtu "Dar Szczecina". Jego jednostka wygrała trzeci etap regat w klasie D.
- W żeglarstwie chodzi o to, żeby pojedyncze osoby, które przychodzą na pokład, stały się jednością, razem pracowały, razem się bawiły, razem cieszyły się z wygranych, jeśli takie nastąpią - mówił Wojciech Maleika. - Mieliśmy mnóstwo przygód, tych morskich i tych portowych. Trochę silnych wiatrów, trochę fali wchodzącej na twarz. Trochę pracy w kambuzie, bo to zawsze jest dla młodych ludzi wyzwanie ugotować taki obiad, który w domu zazwyczaj mama gotuje.
Kapitan przekazał, że załogę tworzą przede wszystkim studenci, głównie ze Szczecina. Niektórzy z nich brali już udział w rejsach, ale na pokładzie pojawili się także nowicjusze. Podczas regat musieli się bardzo wiele nauczyć.
- Podczas The Tall Ships Races nie mamy problemu ze zgromadzeniem załóg, tych chętnych trochę jest - zdradził Wojciech Maleika.
Pytany o to, co jest najlepsze w żeglowaniu, kapitan "Daru Szczecina" odpowiedział tak:
- Porzucamy życie, które na co dzień prowadzimy. Wypływamy na morze, nie ma zasięgu, jest dwanaście osób, które musi się ze sobą dogadać, współpracować, razem przeżywać przygody. Jeśli się zgrają, to jest sukces.
"Dar Szczecina" wygrał pierwszy etap i trzeci etap tegorocznych regat. Podczas drugiego etapu zajął czwarte miejsce.
(as)
Film: Piotr Sikora