– Klif w Niechorzu zostanie uratowany, ale ulica Bursztynowa całkiem się zapadnie! – takiego czarnego scenariusza obawiają się mieszkańcy Niechorza. Roboty ruszają ponownie za miesiąc.
Wiosną rozpoczęło się umacnianie brzegu Bałtyku w Niechorzu, na odcinku od latarni morskiej w zachodnią stronę wybrzeża. Przypomnijmy, że przed brzegiem morza układane są potężne głazy przywożone pociągami z kamieniołomów z południa Polski. Transporty kolejowe docierały do Trzebiatowa, skąd wywrotkami głazy dowożone były do Niechorza. Potężne wywrotki jechały w okolice latarni morskiej (tam stoi waga) ulicą Polną, na której przez lata stał znak drogowy zakazu wjazdu pojazdów powyżej 5 ton ładowności. Na czas remontu znak drogowy został zdemontowany, co zauważyli okoliczni mieszkańcy.
Teraz, z uwagi na wakacje i bezpieczeństwo plażowiczów, roboty zostały przerwane. Prace przy umacnianiu brzegu zostaną wznowione we wrześniu, tyle tylko, że wówczas zostanie zamknięta droga wojewódzka 102 prowadząca z Lędzina do Niechorza. Do tej pory trasą tą jeździły potężne wywrotki. Za miesiąc drogowcy przystąpią do rozbiórki i budowy nowego mostu i przepustu w Lędzinie, co spowoduje, że wszystkie pojazdy jadące od strony Gryfic czy też Trzebiatowa przez tę miejscowość w kierunku Rewala
(i odwrotnie) będą musiały jechać objazdem przez Konarzewo, Pogorzelicę i Niechorze, a więc drogą powiatową. Do dziś nie ma tu żadnego znaku zakazu wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 5 ton, a potężne wywrotki razem z kamieniami ważą prawie 50 ton. Czy będą mogły jechać ulicami Niechorza i Pogorzelicy? Czy mostek przy ujściu jeziora Liwia Łuża na granicy tych dwóch miejscowości wytrzyma nacisk tych kolosów?
Czy nacisk 50-tonowych wywrotek wytrzyma ulica Bursztynowa w Niechorzu, która już się zapada, gdyż kanalizacja wymaga kapitalnego remontu? Widzą to wszyscy mieszkańcy i turyści, ale na kapitalny remont nieszczelnej kanalizacji gmina nie ma pieniędzy. Jeżeli te kolosy przejadą Bursztynową, to zniszczą ją do końca. Pojadą także tędy
TIR-y, autobusy rejsowe i samochody osobowe, które podróżować będą w stronę Dziwnowa i Kołobrzegu, bo przecież kierowcom zależeć będzie na czasie. Na razie nie ma tu żadnego znaku ograniczającego nośność pojazdów, ale jak wjadą tu potężne ciężarówki, to może się okazać, że procedura ustawienia znaków potrwa nieco dłużej i może być za późno.
Oby nie doszło do sytuacji, że klif w Niechorzu zostanie uratowany, a ulica Bursztynowa całkiem się zapadnie. O zakazach wjazdu kolosów czas najwyższy pomyśleć już dziś, bo za miesiąc będzie za późno. Zarówno bowiem drogowcy, jak i Urząd Morski w Szczecinie, który jest inwestorem umacniania brzegu, chcą prace ukończyć przed zimą. ©℗
Tekst i fot. M. KWIATKOWSKI