Kilkakrotnie pisaliśmy w „Kurierze" o oszuście podającym się za policjanta - komisarza Stępnia. Tym razem - we wtorek okradł sześćdziesięcioczteroletnią szczeciniankę, zabrał 114 tysięcy złotych.
Kobieta przekazywała pieniądze nieznajomemu mężczyźnie, po tym jak pobrała je kolejno z kilku banków w Szczecinie. Dopiero w domu zrozumiała, że dała się podejść przestępcy. Ten najpierw zadzwonił, przedstawił się jako komisarz Stępień, a swoje personalia kazał sprawdzić pod numerem 997. Ofiara to zrobiła, przy czym wiedzieć należy, że jeśli pogawędka prowadzona jest przez telefon stacjonarny, po rozłączeniu się tylko jednego z rozmawiających połączenie nie zostaje przerwane, zatem w dalszym ciągu rozmawia się ze złodziejem... „Komisarz" Stępień opowiedział o ataku hakerów na konta, a zatem koniecznie należało wybrać oszczędności, by te nie przepadły. O swoich działaniach nie kazał nikogo informować, sam telefonicznie instruował kobietę, co i w jakiej kolejności ma robić. Tak „prowadzona" straciła ogromną kwotę!
Policja przypomina o tym, że nigdy nie prosi o pomoc w zatrzymywaniu złodzieja i nigdy też policjant nie bierze od nikogo żadnych pieniędzy!
(kol)
Więcej w czwartkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 14.07.2016 r.
Fot. Ryszard PAKIESER