Nie są głodne tylko wtedy, gdy śpią. Poza tym mają nieustający apetyt na myszy, nornice i wszelkie inne małe miejskie ptaki. Mowa o pisklętach pustułek, które już w komplecie - całą szóstką - wykluły się w niszy dziedzińca szczecińskiego magistratu.
Teraz w gnieździe przy młodych pozostaje wyłącznie samica. O rodzinne menu dla nich musi zadbać samiec. Poluje więc na wszystkie drobne miejskie ssaki - ile tylko sił mu starczy. Jak nie starczy, to troskliwi rodzice będą się pozbywali z gniazda najsłabszych pisklaków.
Natomiast za dwa tygodnie w aprowizacji będzie musiała pomóc samica. Żarłoczne młode będą bowiem rosły jak na drożdżach, by po zaledwie trzech tygodniach osiągnąć rozmiary swych rodziców. To wtedy zacznie się najbardziej emocjonujący etap „Big Brothera wśród piór" z ich udziałem. Młode zaczną bowiem zwiedzać okolice, czyli zabawnie bujać się na krótkich nóżkach: spacerując i biegając po gzymsie „szpinakowego pałacu". Będzie można podpatrywać, jak prostują ostre szpony i skrzydła, jak czyszczą piórka, a też jak zaglądają w okna urzędników magistratu.
To wszystko w przekazie online: na bieżąco, 24 godziny na dobę, na stronie: whttps://www.szczecin.eu/pl/kamery. I tak jeszcze przez najbliższych blisko 40 dni. Bo właśnie w takim czasie młode staną się na tyle samodzielne, aby opuścić gniazdo i odfrunąć w siną dal.
Szczeciński magistrat od lat jest azylem dla tych nietypowych gości z rodziny sokołowatych. Skrzydlaci rezydenci co lęgowy sezon wiją gniazdo w zagłębieniu muru na trzecim piętrze, od strony wewnętrznego dziedzińca. W tym roku znów pod czujnym okiem dwóch kamer, z których jedna zagląda ptakom do alkowy, a druga obrazuje otoczenie gniazda.
Pustułki jeszcze w maju powróciły do starego gniazda. Przez około miesiąc wysiadywały sześć jaj. W miniony piątek (3 czerwca) wykluło się z nich pierwsze pisklę, a teraz - są już w komplecie. Sagę pierzastego rodu Falco (Falco tinnunculus) na bieżąco relacjonuje Centrum Informacji Miasta. ©℗
(an)
