Krótko po zakończeniu wojny dziadkowie pana Jarosława otrzymali na obrzeżach Gryfina 0,5 ha ziemi jako mienie przesiedleńcze. Działka miała dostęp do drogi publicznej, co uwidacznia archiwalne zdjęcie lotnicze z 1948 r.
Rodzice gryfinianina podzielili odziedziczoną nieruchomość pomiędzy swoje dzieci, te z kolei, już jako osoby dorosłe, kilkanaście lat temu wybudowały na ojcowiźnie dwa domy – jeden to własność pana Jarka i jego żony, drugi należy do rodziny siostry naszego Czytelnika.
Właścicielem terenu wokół ich działek jest gryfińska gmina, ale od 1997 r. wieczystym użytkownikiem tych gruntów (o powierzchni nieco ponad 31 ha) został Polski Związek Działkowców. Dostęp podzielonej prywatnej działki do drogi publicznej został zapewniony przez ustanowienie – na rzecz jej każdoczesnego właściciela – służebności gruntowej przejazdu i przechodu przez przyległą działkę.
Na początku czerwca br. zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. gen. A. Zawadzkiego w Gryfinie pisemnie zażądał od właścicieli prywatnych działek zapłaty za remont drogi obciążonej służebnością.
Remont kosztował 32 tys. zł. Zarząd ROD uznawszy, że „trzy podmioty korzystają z tej drogi”, ocenił, iż „należy powyższą kwotę opłacić w równych częściach”. W konsekwencji wezwał obie rodziny do zapłaty; każda po 10 666,66 zł.
– Fakturę za remont drogi wykonawca wystawił w lipcu 2016 roku, po dwóch latach ROD domaga się od nas zapłaty w terminie 7 dni od daty otrzymania pisma – mówi pan Jarosław. – Nie uchylamy się od współudziału w kosztach remontu drogi, ale nie widzimy możliwości płacenia za coś, czego nie chcieliśmy i co w naszej ocenie zostało wykonane w sposób prowizoryczny. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 lipca 2018 r.
Tekst i fot. Maria Piznal
Na zdjęciu: – Auta zastawiające nam wjazd na drogę służebną lub na niej parkujące to niemal codzienność – mówią właściciele prywatnych działek.