Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kontrowersyjny apel lodziarni o napiwkach (akt. 1)

Data publikacji: 20 kwietnia 2016 r. 15:27
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:51
Kontrowersyjny apel lodziarni o napiwkach
 

Ogromne oburzenie wśród szczecińskich internautów wywołało ogłoszenie, jakie Cafe Castellari zamieściła na swoim facebookowym profilu. Napisano tam: „Cafe Castellari prosi o nie pozostawianie w naszych lokalach napiwków, pracownicy są usatysfakcjonowani z wynagrodzenia jakie otrzymują od pracodawcy".

Napiwki, zwykle w kwocie 10 procent od rachunku, wręcza się tym kelnerom i kelnerkom, z których obsługi jest się szczególnie zadowolonym. W punktach gastronomicznych te kwestii są różnie rozwiązywane - czasami dodatkowe pieniądze wędrują do wspólnej puli, by na koniec dnia obdzielić nimi wszystkich pracowników, czasami zaś kto ile uzbiera, tyle ma. Często zarobki w lokalach nie są wysokie, gdyż właściciele wiedzą, że zatrudnieni u nich są w stanie otrzymać od klientów drugą czy nawet trzecią pensję. W tym wypadku chodzi zaś o jedną z najpopularniejszych sieci w mieście. 

- Uprasza się szefostwo Cafe Castellari o zostawienie bogu co boskie i cesarzowi co cesarskie. Napiwki dostaje kelner za dobrą obsługę klientów. Kiedy ten napiwek zabiera pracodawca, to żadne wytłumaczenie nie jest dobre. Wstyd! Żenada! Odpowiedź? Nie będę zostawiać napiwków, bo już nigdy więcej nie będę Waszą klientką. Gdyby właściciel potrzebował więcej pieniędzy, to czasami ludzie do fontanny wrzucają - to głos jednej ze szczecinianek.

Ale padają też mocniejsze słowa, a także zapewnienie, że więcej do tej kawiarni nikt przychodzić nie będzie chciał.

Co na to szefostwo Cafe Castellari?

Bogdan Kaszycki, właściciel sieci Cafe Castellari:

- Nie było naszym zamysłem odbierania pracownikom jakichkolwiek pieniędzy, myślę też, że menadżer nieprecyzyjnie zredagował wpis, jaki pojawił się na Facebooku, na naszym profilu. Jakiś czas trwała dyskusja, jak rozwiązać sprawę z napiwkami. U nas co wieczór są wypłacane personelowi premie, w zależności od obrotów, to niemałe kwoty. Natomiast by nie być posądzanym o to, że przywłaszczamy napiwki, poprosiliśmy, by być może nie dawać ich wcale. Mogę spokojnie spojrzeć w lustro, bo wiem, że zatrudniane przeze mnie osoby są dobrze opłacane, dostają 12-13 złotych za godzinę, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności materialnej, nie ponoszą kosztów stłuczonych pucharków. Zwykle pracownicy są u nas po kilka lat. Teraz, po wpisach w internecie jestem zdruzgotany - dwadzieścia lat pracujemy z żoną na naszą markę, jeden komentarz potrafi wszystko zniszczyć. Na pewno przemyślę sobie sprawę raz jeszcze.

(kol)

Fot. Marek KLASA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kumuk
2016-04-26 13:43:51
Prawda jest taka, że kiedy na kilka dni przed wybuchem tej facebookowej afery, byłam tam w.s. pacy - 7zł na rękę za godzinę. Maksymalnie można dostać 10zł/h jednak jak sama "kierownik" stwierdziła - ona płaci za zaangażowanie, a 10zł jest dla tych, którzy dłużej tam pracują. Napiwki? Odbierane. Premia? raz na kilka dni i to jak nikt niczego nie stłucze.
BYŁY
2016-04-23 22:47:45
Pracowałem tam z 15 lat temu i na dole w castellari i na górze w harley Dawidson kaszycki to jeszcze nic jeszcze był pawełek chyba jego szwagier pieniądze zabierali za rozmowy czy za krzywe spojrzenie a jak się dostawało tygodniówkę to o jedną trzecią mniejszą zatrudnienie na jedną trzecią etatu a napiwki przecież szew musi kupić sobie nowe dżinsy albo na koks bo musi przypakować i to nie moje słowa tylko jego szwagra a i na nowe cycki też poszło trochę napiwków.
:(
2016-04-23 14:20:57
Masakra. Dawno temu (bo dzis juz jestem matka) zabierano napiwki i sama bylam w szoku bo rowniez pracowalam w kilku lokalach w Szczecinie miedzy innymi w Avanti. Castelaria byla po sasiedzku i ludzie obracajacy sie w gastronimi z szacunku do kolegow po fachu chca zostowic ten napiwek jednak kelenrki zawsze mnie upominaly ze nie ma sensu bo i tak zabiera je szef. Kelner to bardzo ciezka praca. Ile razy nie chce sie podac w domu komus szklanki a tutaj niejednokrotnie spelniasz wszystkie zachcianki z usmiechem na twarzy kiedy nogi wchodza ci w d... Po 12 godzinach latania z taca. Zal takich ludzich ktozy sa tak smutni ze zabieraja cos co sie im nie nalezy :( dobrze ze sprawawa ujzala swiatlo dzienne, szkoda ze tak pozno...
Kamila
2016-04-21 22:59:33
Każdy z nas ma inne kubki smakowe i każdemu może smakować co innego. Skoro tyle tutaj hejtów i niezadowolonych klientów - to skad tylu klientów zawsze w tych kawiarniach i te duze kolejki?! Nie znacie właścicieli, nie wypowiedzieli sie tu wszyscy pracownicy - a tak łatwo oceniacie tych ludzi ktorzy inwestują, dają miejsca pracy, płacą podatki. Oburzeni pracownicy ze musza sprzatac a jak źle posprzątają to im szef zwróci uwagę - a co pogłaskać moze powinien? No cóż nie wszyscy możemy być dyrektorami banków a prowadzenie wlasnej działalności i zatrudnianie pracowników to ciężka i bardzo trudna sprawa szczegolnie w tym kraju
Anka
2016-04-21 20:41:03
Pracowałam tam 10 lat temu. Widzę że od tej pory nic się nie zmieniło. Jako studentka zarabiałam grosze. Praca od rana do późnych godzin, bo przecież trzeba bylo posprzątać lokal. I jeszcze się czepiali że źle posprzątane. NAPIWKI BYŁY ZAWSZE ZABIERANE. Stanowiły dodatkowy dochód dla właścicieli. Nigdy nie szanowali pracownika. Dziś jestem żoną i matką - do tego lokalu nie chodzimy.
rrrrrrrrrr
2016-04-21 18:21:26
Napiwek to wymuszona forma haraczu ,szczegolnie w drogich restauracjach a jak konczy sie "lojalnosc" kelnerow co dostawali po 500 eur od Kulczyka to wiemy po tasmach tak wiec to wszystko to absurd, powinna byc jedynie mala skrzyneczka przy wyjsciu z napisem napiwek jak ktos jest zadowolony to wrzuci ile tam chce i wtedy obsluga sie dzieli ,a nie ze kelner nagle nie ma wydac itd. a potem jak ktos wychodzi to tylko komentuja ze ktos zydzi itd. a sami pewnie sobie jedza po kosztach lub za darmo bo zawsze sie z kuchnia dogadaja,banda roszczeniowcow, tak jak zlotowy czyli taxiarze, ci to dopiero wałki kreca, i nawet nie musisz kupowac gazety fakt bo dostaniesz jej streszczenie w czasie kursu gratis nawet wbrew wlasnej woli
Magdalena
2016-04-21 14:42:24
już pare lat temu doszły mnie słuchy ze Pracownice/cy maja ZAKAZ brania napiwków. A jeszcze ten wpis na facebooku to jakas kpina !!!! Mogę dac napiwku ile mi się podoba i tyle w temacie! Szefostwo chyba na głowe upadło... A co za tym idzie moja noga już tam więcej nie postanie!!
Wix
2016-04-21 13:35:53
Dobre sobie 12-13 zl/h moja koleżanka tam pracowała i zarabiala 9 zl na godzinę po pewnym czasie 10 zl/h ale większej stawki sie nie doczekała, a krótko tam nie pracowała.
m
2016-04-21 12:58:33
Prawda jest taka, ze nie ma codziennie wyplacanych premii, tylko powyzej konkretnej kwoty utargu, pensja zaczyna się od 7 zl, a jezeli zbije sie za duzo pucharkow to manager postanowi nie ddac nam tej premii, bo stwierdzi , ze nie zasluzylismy. A premie rowniez nie sa wysokie. 25 zl za caly dzien pracy ??? Żalłosne
Lola
2016-04-21 12:51:34
Pracowałam w Castellari, kilka lat temu... Napiwki były zabierane przez Szefostwo... . Mimo,że nie było żadnego klienta trzeba było chodzić wokół stolików i przecierać, kolejny raz czyste blaty oczywiście z uśmiechem od ucha do ucha na twarzy - "bo Szefowa obserwuje pracowników z ukrycia...". Po zamknięciu zostawało się ok. godzinę - za,którą nie było wynagrodzenia. Zrezygnowałam po chyba 3 dniach próbnych.
gość
2016-04-21 12:45:45
Bezkonkurencyjni to Oni może byli kilka dobrych lat temu ale P.Kamila nie jadła chyba lodów w Fabryce lodów!
Marta
2016-04-21 12:43:31
Weźcie pod uwagę też druga stronę. To czasami nie szefowie okradają pracowników lecz niestety system i kraj w jakim żyjemy. Utrzymanie pracownika jest bardzo drogie. I to nie szef ustala podatki w kraju. Gdyby podatki się zmniejszyły to i szef mógłby więcej płacić- mówię tu też o sobie. Są różni ludzie. Jak i szefowie tak i pracownicy nie zawsze grają fer. Ale to już inna para kaloszy
gość
2016-04-21 12:40:04
W Galaxy wszyscy pracownicy wiedzą,że szfuncio z góry obserwował swoich pracowników,patrzył kto napiwki chowa do kieszeni! Tragedia, wielcy Właściciele A lody i tak kiepskie mają. Odkąd powstały nowe lodziarnie w Szczecinie,już do Castellari nie chodzę z rodziną.
hahaha
2016-04-21 11:13:43
Przychodzac tam ma sie 7 zl.. Po miesiacu cxy dwoch 8 .. Po ponad 6 miesiacach jak powiedxialam ze sie zwalniam dostalam 9 ale i tak odeszlam. Nie da sie wystac kilkunastu godz i przy tym nie usiasc... Za stluczony pucharek trzeba bylo sie rozliczyc.. Za brak usmiechu - uwagi ze strony szefowej.. Zarabiac trzeba bylo niestety.. Wzbudzaja strach a nie sympatie..
January
2016-04-21 10:36:29
A mnie interesuje, co właścicielowi do tego komu i ile daję ze SWOJEJ kasy. Zabieranie tego pracownikowi to KRADZIEŻ. Ja dałem KELNERCE a nie ZAKŁADOWI. Jakbym chciał dać zakładowi to bym rzucił na ladę. Nawet dzielenie się uważam za głupie, zyskują naburmuszone pannice, które nic nie robią tylko denerwują. Nikomu nic do tego, jaki i komu daję prezent!
DOBRA ZMIANA
2016-04-21 09:19:25
NIECH DOBRA ZMIANA ZROBI PORZĄDEK Z LODAMI NA CIEPŁO.
premiero
2016-04-21 07:50:01
No to teraz trochę matematyki. Średnia liczba godzin na etat to 168 godzin. 8zł*168 = 1344 zł, 9zł*168=1512 zł, 10zł*168=1680 zł, 11zł*168=1848 zł. Dalej nie liczę, bo jak widać tych 12-13 złotych mają tylko nieliczni. I do tego warunek, że osoba wypracuje taką ilość godzin, a znając życie "etat" dostają pewnie wybrani. To gdzie są te godziwe zarobki? Przemyśleć to sobie powinno szefostwo jak szanować ludzi.
Oczko z Pastorem
2016-04-21 05:43:13
"Chłopaki" tyle lat za darmo się stołowali i trzymali kaszyckiego za jaja, że ten proceder z zabieraniem napiwków istniał od zawsze. Samo ogrzewanie się w blasku żółtego Ferrari Marka K nie wystarczało
Piona
2016-04-21 05:26:10
No.To nareszcie komunistyczne praktyki szefostwa wyszły na jaw jak słoma z butów. I teraz głupio się tłumaczy szefuńcio. Kłamie jak z nut.Ja tam nie chodzę to teraz nie będę chodził tam podwójnie :-) Szkoda tylko pracowników bo jak nikt nie przyjdzie to oni nic nie zarobią.
Piter
2016-04-21 00:56:55
Boss musi mieć na opony do swojego porsche.
Klient
2016-04-20 23:22:49
Dopiero teraz to zauważyliscie ? Kierowniczka tego lokalu jest wredna i hej do przodu... Masakra ! Ode mnie by poleciała od razu na liścia , łeb ma tak wysoko że kiedyś się przewróci . Od dawien dawna było wiadomo że takie praktyki istnieją w tym lokalu . Nie jedna osoba która tam pracowała, opowiadała mi o zabieraniu napiwków... Poza tym, co to komu do tego ile ktoś ma napiwków ?! Że dostają odpowiednią pensję ?! jak tam na start się dostaje 8-10 zł max ! Nie wierzcie w brednie po 12-13 zł , chyba że kierownicy - podpier***lacze , którzy ślinią 4 litery właścicielą :-) Co to za patologia ? Wychodzi na to że pracownicy nie mogą zarobić więcej niż im szef daje ? Więc jak ktoś ma 1500 zł, to jest WYSTARCZAJĄCO i ZADOWALAJĄCO według właścicieli :-) A morał z tego taki - po co zapierd*** w pracy i robić sobie godzin, skoro szef i tak wie ile jest dla Ciebie najlepiej $ .... PATOLOGIA !
gryf
2016-04-20 23:13:40
Dobrze że ludzie są wrażliwi jeszcze na punkcie tzw. Jednostki ( w tym przypadku kelnerki), i nie liczy się tylko Kasa /Wiara / I tzw. "Patriotyzm" - ale czasem liczy się człowiek Czytając opinie o właścicielach lokalu i o tym ich apelu trzeba powiedzieć że wykazali się butą zarówno do potencjalnych klientów jak swoich pracowników...
Kamila
2016-04-20 22:11:30
Najlepsze desery i ciasta w mieście, nie rozumiem o co to afera, to są wewnętrzne sprawy tej firmy, pracodawców i pracowników. Klientów nie stracą bo są bezkonkurencyjni i najlepsi w Szczecinie.
Aga
2016-04-20 21:57:36
Śmieszny lokal, ceny deserów wysokie, zarobki głodowe. Napychanie kasy właścicieli
Johan
2016-04-20 21:23:12
Latem w ogródku papierosy się pozwala palić choć połowa klienteli to dzieci. Dym i popiół z popielniczek jest we wszystkich deserach. Maskara. Nie zwraca się uwagi na życzenia klientów. Wielokrotnie dopytywaliśmy się o Pasquitę (gazowaną bio-kawę) i jak niejednokrotnie informowały kelnerki, wiele osób się dopytuje. Efekt - dalej nie ma a klientom nawet się nie próbuje podać przyczyny. Dla mnie Castellari się skończyła jakiś czas temu a po "aferze napiwkowej" nie mam zamiaru więcej tam bywać.
Pe
2016-04-20 21:05:49
Nie chodzę tam odkąd zatrułam się lodami o nazwie "spaghetti"...
Marietts
2016-04-20 20:15:24
Oświacie kilka lat temu kupując lody przy bufecie widziała i inne stojące osoby jak szef drobne po groszu 2 tak zwane miedziaki z kasetki wyrzucał do śmieci bo zalegaly prostactwo i tyle
stary Maciaszczyk
2016-04-20 18:09:34
No to co, Cafe Castellari kaput?
Beata
2016-04-20 17:56:43
15 złotych? ! Pracowałam tam kilka miesięcy i płacą miała wyglądać tak: najpierw przez miesiąc 6, potem 7 po trzecim miesiącu 8 i potem 10. Jak już ktoś był blisko pułapu 8 zł na godzinę to nagle dawno mu tak śmiesznie mało godzin, że każdy rezygnował.
heja
2016-04-20 17:45:57
nie chodzę do 'kastelarii' bo mają obrzydliwe lody !
Gosia
2016-04-20 17:37:21
Przestałam dawać napiwki jak dowiedziałam sie że zabiera wszystko szefowa.
j-23
2016-04-20 17:31:57
Ciekawe, jak jest na Wałach, u słynnego gastronomika? jak na razie wyszło, że to on dawał "napiwki" urzędnikom z Sanepidu i skarbówki, a przynajmniej tak twierdzi prokuratura.
Gargamel
2016-04-20 17:05:39
Czyli legenda z napiwkami w Castelarii jest prawdą... Pracownicy nie dostają nic, a wszystko zgarnia pazerne szefostwo. Dziwi mnie że ktoś w ogóle chce dla nich pracować. Ciekawe ile wynosi to "satysfakcjonujące wynagrodzenie". 1500 zł na rękę?
żenada
2016-04-20 16:29:04
Jak wogóle można jeść to coś co jest produkcją chemiczną,jak ten stworzony towar mozna nazwać lodami.Przecież tego nie da się przełknąć,od razu ma się zgagę po tym świństwie. A tak wracając do tematu artykułu to "szefostwo" powinno nabyć trochę kultury.Im się wydaje że jak mają trochę więcej kasy to mogą wszystko.Wstyd.
kum
2016-04-20 16:14:54
"Gdyby właściciel potrzebował więcej pieniędzy, to czasami ludzie do fontanny wrzucają - to głos jednej ze szczecinianek." Zgadzam się z Panią.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA