W styczniu 2015 r. w Dębnie dwa rottweilery rzuciły się na ojca i jego kilkuletnie dziecko. Gdyby nie pomoc młodego mieszkańca sąsiedniej posesji, najprawdopodobniej psy zagryzłyby rodzica i jego synka. Dwa lata po tych wydarzeniach już wiadomo, że ani właściciel niebezpiecznych psów, ani ich opiekun nie poniosą konsekwencji karnych. Sąd odwoławczy podtrzymał wyrok uniewinniający Sądu Rejonowego w Myśliborzu. Tymczasem siedmioletni obecnie Kacperek, z widocznymi bliznami na ciele, do dziś boi się wychodzić z domu
Cały artykuł w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 31 MARCA 2017 roku.
Tekst i fot. R.K. CIEPLIŃSKI