Tylko w jednym szpitalu w ciągu roku potrzeba nawet kilka tysięcy litrów krwi. Do ratowania zdrowia i życia rannych w wypadkach, chorych przewlekle, operowanych, leczonych składnikami krwi. Ten lek można pozyskać tylko w jeden sposób – od krwiodawców, którzy się nim dzielą bezinteresownie. Zapasy krwi trzeba cały czas uzupełniać. Właśnie teraz, w czasie ferii zimowych, szczególnie się uszczupliły. O zgłaszanie się krwiodawców apelują także bliscy pacjentów i lekarze.
– Krwi nie potrafimy zastąpić żadnym innym preparatem – podkreśla prof. Jerzy Sieńko, konsultant wojewódzki ds. chirurgii ogólnej. – Krew jest niezbędna do życia naszego organizmu, bo m.in. – szczególnie erytrocyty – roznosi tlen do każdej komórki naszego ciała. Bez tlenu nasz organizm nie funkcjonuje.
W każdym szpitalu do ratowania zdrowia i życia pacjentów lekarze potrzebują stałego dostępu do bezpiecznych zapasów tego niezastąpionego leku. W ubiegłym roku np. w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie – w jego dwóch siedzibach przy ul. Arkońskiej i w Zdunowie – lekarze przetoczyli pacjentom około 2300 litrów krwi (a dokładniej 7899,9 jednostek koncentratu krwinek czerwonych).
– Są zabiegi, których chirurg nie może rozpocząć, jeżeli pacjent nie jest zabezpieczony w kilka jednostek krwi, bo istnieje ryzyko krwawienia – tłumaczy prof. Jerzy Sieńko. – Tę krew toczy się oczywiście w sytuacjach, kiedy operacje są skomplikowane i związane z utratą krwi. Ale też trzeba pamiętać, że tę krew toczy się pacjentom, którzy są przewożeni do szpitali z krwawieniem np. z przewodu pokarmowego. Nieprzetoczenie im tej krwi byłoby równoznaczne z ich śmiercią. Czasami zdarza się, że tego typu pacjenci, szczególnie ci, których choroby współistniejące dyskwalifikują z leczenia operacyjnego, w trakcie pobytu w szpitalu otrzymują kilka, nawet kilkanaście jednostek krwi.
Nie może jej więc zabraknąć. Dlatego lekarze również apelują o jej oddawanie.
– Jeżeli jesteśmy zdrowi, jeżeli nie chorujemy na choroby przewlekłe, nie bierzemy leków, brak przeciwwskazań medycznych, powinniśmy rozważyć czy też nie powinniśmy zostać dawcami krwi – przekonuje specjalista. – Bo życie pisze różne scenariusze i może się okazać, że np. dzięki temu, że my dzisiaj lub jutro oddamy krew, uratujemy życie nie tylko przypadkowemu człowiekowi, ale np. komuś z naszych bliskich.
Więcej o tym, co potrzeba do oddania krwi pisaliśmy m.in. wczoraj. Ale przypomnijmy to, co najważniejsze. Dawcą krwi może być każdy, kto ukończył 18. rok życia, a nie przekroczył 65. roku, jest zdrowy, nie przyjmuje na stałe leków. Na oddanie krwi nawet nie trzeba się umawiać.
– Trzeba mieć tylko dokument tożsamości, chęć oddania krwi i być zdrowym – zaznacza Anna Lipińska, zastępca dyrektora ds. medycznych Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie. – Nie trzeba być na czczo, wręcz wskazane jest, żeby rano zjeść śniadanie, oczywiście dobrze, aby to śniadanie nie było zbyt tłuste. Ważne też, aby dzień przed oddaniem krwi przyjąć dużo płynów, przynajmniej 2 litry i powstrzymać się od picia alkoholu, a w dniu oddania krwi – w miarę możliwości – powstrzymać się od palenia papierosów.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie ma siedzibę w al. Wojska Polskiego 80/82. Ale w regionie działają jego oddziały terenowe – ich lista i informacja o tym, jak one funkcjonują jest na stronie internetowej RCKiK w Szczecinie (https://www.krwiodawstwo.szczecin.pl/). Na tej stronie w zakładce „Akcje wyjazdowe” jest też informacja gdzie i kiedy będzie stacjonował autobus do pobierania krwi. Każdy może wybrać, gdzie mu łatwiej dotrzeć.
Każdy krwiodawca jest mile widziany, bo każda grupa krwi jest potrzebna. Teraz w magazynach RCKiK w Szczecinie najmniej jest tej z grup 0 i B – zarówno (RhD-) jak i (RhD+). ©℗
Agnieszka SPIRYDOWICZ