Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Krok do skweru im. Filipinek przed Teatrem Polskim

Data publikacji: 04 czerwca 2019 r. 21:28
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:41
Krok do skweru im. Filipinek przed Teatrem Polskim
 

Skwer z basenem przeciwpożarowym przed Teatrem Polskim w Szczecinie ma się zmienić w bardzo klimatyczne miejsce z kawiarenką. I zostać nazwany imieniem kultowych Filipinek. Pomysł pojawił się kilka lat temu, teraz wraca z dużym entuzjazmem, a w poniedziałek zyskał aprobatę komisji ds. inicjatyw społecznych, sportu i młodzieży Rady Miasta.

Zespół powstał w 1959 roku, w 1963 nazwany został "Filipinki". Przez lata odnosił wspaniałe sukcesy, rozsławiając Szczecin na całym świecie. Jednak do dziś nie został odpowiednio upamiętniony w przestrzeni własnego miasta. Od kilku lat stara się o to radny Bazyli Baran. Proponuje, by imieniem Filipinek nazwać bezimienny dziś skwer w urokliwym miejscu przed Teatrem Polskim przy ul. Swarożyca.

- Był już gotowy projekty uchwały w tej sprawie, ale opinia rady osiedla Drzetowo-Grabowo była wówczas negatywna, bo na obrzeżach Warszewa jest już imieniem Filipinek nazwana jakaś ulica - przypomniał B. Baran. - Teraz nowy przewodniczący rady osiedla gotowy jest wrócić do tematu.

Plany z 2014 roku zakładały też postawienie na tym miejskim skwerze pawilonu-kawiarenki, która byłaby miejscem odpoczynku, a jednocześnie zbiorów i pamiątek związanych z Filipinkami. Są nadal aktualne. Jesienią ruszy rozbudowa Teatru Polskiego (ten teren należy do Skarbu Państwa). Wyzwaniem po stronie miasta stanie się uporządkowanie skweru i zintegrowanie go z ambitnym projektem teatru. Na skwerze znajduje się basen przeciwpożarowy (800 m sześciennych wody). Jak mówił podczas wczorajszej komisji ds. inicjatyw społecznych Jarosław Bondar, architekt miasta, jest w tym miejscu wymagany ze względu na bezpieczeństwo, ale może być zastąpiony zbiornikiem podziemnym o takiej samej objętości. Koszt wyniósłby ok. półtora miliona zł. Radni zasugerowali, by basen zaadaptować na fontannę, co obniży koszty.

- Plac razem z zabudową sąsiadującą i obiektem teatru jest pewną skończona przestrzenią urbanistyczną o niezwykłych walorach estetycznych - zwracał uwagę J. Bondar. -  Mamy w zasadzie czystą funkcję mieszkaniową i teatr. Wprowadzenie tam jakiejś funkcji usługowej na pewno będzie przedmiotem dyskusji społecznej. Mieszkańcy mają dziś zielony skwer, funkcję mieszkaniową, pewną kameralność i bardzo wysoki standard architektoniczny. Na pewno zagospodarowanie skweru musi się wiązać z działaniem, które zmieni to miejsce, ale nie zgubi tego, co już tam jest. Spodziewam się, że będziemy w dialogu z radą osiedla, mieszkańcami, użytkownikami tej przestrzeni, z teatrem.

Komisja pozytywnie zaopiniowała stanowisko w sprawie przygotowania projektu uchwały, by skwer nazwać imieniem Filipinek. Dyskusji radnych przysłuchiwały się one same - panie Elżbieta Klausz, Iwona Racz-Szczygielska i Zofia Bogdanowicz. 

- Bardzo ciężko to idzie, tyle lat... - mówiły. - A przecież Szczecin w Polsce jest znany z junaków, paprykarza i Filipinek. - Czy damy jeszcze radę obejrzeć te piękne plany?

Na posiedzeniu komisji obecny był też Marcin Szczygielski, autor biografii Filipinek, a prywatnie syn jednej z gwiazd.

- Cieszę się, że ta decyzja w komisji zapadła i to jednogłośnie - powiedział "Kurierowi". - Jako człowiek związany z Filipinkami byłem zawsze dumny, że zespół i dziewczyny pomimo tego, że odniosły wielki sukces i mogły mieszkać gdziekolwiek, zawsze bardzo wyraźnie podkreślały to, że są ze Szczecina, w każdym wywiadzie mówiły, że one mieszkają w Szczecinie, i że do Szczecina zawsze wrócą. I rzeczywiście, nigdy go nie opuściły, Więc to, że Szczecin ich też nie opuścił, uważam za rodzaj sprawiedliwości dziejowej i bardzo się z tego cieszę. To miejsce ma szansę stać się miejscem kultowym, które przybliży Filipinki młodszym pokoleniom. One są wciąż wśród nas, ich muzyka jest ciągle żywa. To są evergreeny, które nigdy się nie zestarzeją. Ważne jest, by ta muzyka do młodych ludzi trafiła. A myślę, że takie miejsce stanie się świetnym kanałem, który będzie mógł temu służyć.

Tekst i fot. Anna Gniazdowska

Na zdjęciu: Czy skwer przy Teatrze Polskim nazwany zostanie imieniem Filipinek, zdecydują radni miejscy. Wkrótce powstanie projekt uchwały.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

poznaniak
2019-06-06 12:58:29
Pomnik to trzeba postawić , ale Janowi Janikowskiemu założycielowi tego zespołu. To on storzył ten zespół i go rozsławił. Trzymał w dyscyplinie te gąski z zespołu bo im się w głowach poprzewracało i woda sodowa im do głowy uderzyła z dużą mocą z tej sławy.To wewnętrzne gierki doprowadziły do rozwiązania zespołu. Ja to wszystko wiem od środka.
Ul. Filipinek
2019-06-05 15:10:54
Zespół został upamiętniony w marcu 2005,(14 lat temu - można zapomnieć!) kiedy to RM Szczecin nadała ulicy na Warszawie nazwę
Filipinka
2019-06-05 15:09:13
Plan dobry ale miejsce fatalne .Za dnia i wieczorem żywego ducha nie uwidzisz.Moja propozycja to dołek przy Hotelu Park w Parku Żeromskiego i znowu Filipinki odzyskają swoją popularność.
fan
2019-06-05 13:36:48
Czas pomyśleć o ulicy Ryszarda Leoszewskiego, bo niebawem będzie za późno. Szczecińska tandeta muzyczna jest nie do podrobienia.
:/
2019-06-05 10:50:33
Teatr Polski to smutny widok. I z zewnątrz, i wewnątrz.
szczecinianka
2019-06-05 08:58:40
Świetny pomysł,plan mam nadzieje że skwer przed teatrem jak i za teatrem będzie uporządkowany .
Viola
2019-06-05 07:37:06
Jestem za tym.
Robert
2019-06-05 07:24:51
Co tam architekt miasta wygaduje? To w końcu plac miejski, będący działką skarbu państwa, czy prywatna działka będąca własnością okolicznych mieszkańców kamienic? Jakoś przez tyle lat okoliczni mieszkańcy o niego nie dbali. To przestrzeń miasta i powinna mieć i kawiarnię i piękną fontannę, a nie być wychodkiem dla okolicznych psów wokół sztucznego bajorka. Plac należy się wszystkim mieszkańcom i turystom, a mieszkańcy przecież też będą mogli z niego korzystać
Filipinki
2019-06-05 06:53:07
Ulica na Warszewie jest 5,5 km w linii prostej, więc to zupełnie inny rejon miasta.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA