Kolejnym przystankiem na trasie „Krokusowej rewolucji" stał się Dom Pomocy Społecznej - „Dom Kombatanta". Dzięki jej uczestnikom - głównie młodzieży, choć również przedstawicielom Miejskiej Rady Seniorów oraz Prezydentowi Szczecina - w ogrodzie przy ul. Kruczej już wiosną rozkwitnie dywan 10 tysięcy fioletowych kwiatów.
Szczecin krokusami stoi - to pewne. O czym przypominał prezydent Piotr Krzystek, który w corocznych edycjach „Krokusowej rewolucji" uczestniczy niemal od początku.
- Posadziliśmy w Szczecinie już kilka milionów krokusów. Najbardziej znane są oczywiście te z Jasnych Błoni, których fenomenalny widok na wiosnę jest rozpoznawalny w całym kraju. Natomiast nie tylko tam rozkwitają. Widać je w różnych innych punktach miasta. Dzięki społecznej inicjatywie p. Marii Myśliwiec, która zaangażowała do pomocy dzieci i młodzież. Choć nie tylko. Dlatego zapraszam do udziału w „Krokusowej rewolucji" wszystkich chętnych. Wspólnie możemy posadzić jeszcze wiele wiosennych kwiatów w Szczecinie - przekonywał prezydent.
Tej jesieni na miejskie tereny zielone - skwery, pasy przyulicznej zieleni i place - tylko za sprawą programu Inicjatywa Lokalna trafi ponad 30 tysięcy krokusów. Z czego aż 10 tys. we wtorek (14 listopada) znalazło się w ogrodzie „Domu Kombatanta", przy ul. Kruczej. W ich sadzeniu pomogły dziesiątki osób dobrej woli.
Trzy grupy siódmoklasistów - klasy a, c i d - ze Szkoły Podstawowej nr 35 (ul. Świętoborzyców) do udziału w tej społecznej akcji przekonała Ewa Trybuszkiewicz, nauczycielka WF. Szkoła prowadzi wolontariat. Od pewnego czasu rozwija go nie tylko w hospicjum, ale również we współpracy z DPS przy ul. Kruczej.
- W ramach wolontariatu pomagamy, jak możemy. Organizujemy rozmaite zbiórki, np. środków higienicznych, uprzątamy tereny wokół placówek i zagospodarowujemy im ogrody: czy to budując i rozstawiając budki lęgowe oraz karmniki, czy też sadząc rośliny. Jak dzisiaj, krokusy - mówiła p. Ewa.
Jej uczniom w sadzeniu krokusów nie przeszkadzał ani silne porywy wiatru, ani nawet deszcz. Podobnie jak reprezentacji Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii nr 2 (ul. Jagiellońska) oraz SP 55 - „Błękitnej" (ul. Orawska).
- Każdy młody człowiek powinien przejść szkołę życia. Mieć kontakt z ludźmi chorymi, niepełnsprawnymi, seniorami. Rozwojowi społecznemu służy integracja, a nie separacja. Młodzież powinna widzieć, co znaczy ból i ograniczenia. Żeby nauczyli się traktować cierpiących jak ludzi, a nie bali się ich, jak niektórym niestety się zdarza - przekonywała Izabela Sikora, która sadziła krokusy w ogrodzie przy DPS - „Domu Kombatanta" wspólnie z wychowankami z klasy V oraz uczniami VII.
„Błękitna" także realizuje wolontariat w placówce przy ul. Kruczej. Uczestniczą we wspólnych zajęciach z jej pensjonariuszami: od plastycznych po gry planszowe i świąteczne zabawy.
- Myślę, że najważniejsze że jesteśmy razem: młodzi z seniorami. Każda ze stron, emocjonalnie, wiele na tym korzysta - dodawała p. Izabela.
We wspólnym sadzeniu krokusów brali udział również przedstawiciele Miejskiej Rady Seniorów. Wśród nich radna Halina Zapłacka. Przyznawała, że to jej premierowy udział w „Krokusowej rewolucji", ale na pewno nie ostatni.
- Fantastyczny pomysł i świetnie zorganizowana akcja. Budujący jest widok wszystkich tych młodych ludzi. Działają społecznie, dla dobra ogółu - oby tak dalej. Poza tym obecność nasza tutaj ma spore znaczenie dla mieszkańców „Domu Kombatanta". Pokazuje, że nie powinni się czuć samotni i zapomniani. Przeciwnie. Skoro jesteśmy dla nich mimo fatalnych warunków atmosferycznych, to nie dlatego, że musimy, ale że po prostu chcemy - mówiła p. Halina, która również przy ul. Kruczej jest wolontariuszką.
W przyjaznym ogrodzie „Domu Kombatanta" krokusy sadzili również pracownicy placówki.
- Naszym celem jest integracja ze środowiskiem lokalnym, z młodzieżą. Udział w „Krokusowej rewolucji" daje nam taką możliwość. Poza tym mamy okazję wspólnymi siłami zadbać o nasz ogród. Już jest piękny, a z 10 tysiącami krokusów, to dopiero wiosną będzie widok! - opowiadał Adam Ciemniak, dyrektor DPS przy ul. Kruczej.
Na finał wtorkowego sadzenia krokusów gospodarz poczęstował wszystkich pyszną i gorącą grochówką.
Przypomnijmy: „Kurier Szczeciński" jest partnerem medialnym „Krokusowej rewolucji". Już w środę (15 listopada) ta szlachetna społeczna akcja na rzecz zielonego Szczecina dotrze na ogród przy Technikum Technologii Cyfrowych (ul. Niemierzyńska), w czwartek (16 listopada) do SP nr 48 (ul. Czorsztyńska), a w piątek (17 listopada) do Przedszkola Publicznego nr 4 (ul. Ogińskiego).
Jakie jeszcze placówki oświatowe lub wychowawcze włączą się w nurt „Krokusowej rewolucji" tej jesieni? Czekamy na zaproszenia. Można je przekazywać telefonicznie (pod redakcyjny numer 789-572-830 lub bezpośrednio do p. Marii Myśliwiec: 696-050-657) albo mailowo (redakcja@24kurier.pl oraz arleta.nalewajko@24kurier.pl).
Arleta NALEWAJKO
Realizacja filmu: Piotr Sikora