Polska zamierza kupić trzy okręty podwodne, wyposażone w pociski rakietowe manewrujące średniego zasięgu. Jest trzech potencjalnych oferentów: francuski DCNS, niemiecki tkMS i szwedzki SAAB. Który zostanie wybrany do dalszych negocjacji, okaże się prawdopodobnie pod koniec roku. Przedstawiciele wspomnianych firm mówili w poniedziałek (27 marca) w Szczecinie o swoich produktach.
– Okręty podwodne, które zamierzamy kupić, muszą być wyposażone w pociski rakietowe manewrujące średniego zasięgu podkreślał poseł Michał Jach (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej, współorganizującej spotkanie. – Na placu boju pozostaje trzech potencjalnych oferentów. Francuski proponuje swoje pociski, natomiast w przypadku niemieckiego lub szwedzkiego musi być zgoda Stanów Zjednoczonych na dostarczenie Tomahawków.
Dodał, że Marynarka Wojenna, jeśli chodzi o ten rodzaj uzbrojenia, wymaga szybkich decyzji.
– Potrzeby są, pieniądze są, oferenci też – mówił M. Jach.
Zastrzegł, że polskie stocznie są w małym stopniu przygotowane do takiej produkcji, ale z pomocą oferentów można w nich zbudować nowe ciągi technologiczne i wyszkolić specjalistów. Najpierw jednak Ministerstwo Obrony Narodowej musi podjąć decyzję o wyborze firmy (co jest spodziewane do końca tego roku), a następnie wynegocjować z nią odpowiednie warunki.
Ty jesteś jak szalona dziewczyna z wiersza Adasia Mickiewicza:
"To strzela wkoło oczyma,
To się łzami zaleje;
Coś niby chwyta, coś niby trzyma;
Rozpłacze się i zaśmieje."
Nam prostym ludziom trudno pojąć twoją romantyczną duszę i widziadła.
111
2017-03-27 23:04:01
buhaha co za kit dla ciemnego luda, najnowszy okret to zolty pokemon -yellow submarine hahha wiadomo dlaczego ps jak tam byly koalicjant obecnej ekipy Samoobrona a obecnie pro ruska partia Zmiana?
henio
2017-03-27 21:45:57
Ja bym nazwal okręt "Jarosław"
Miś na Miarę
2017-03-27 21:41:05
Na pewno znajdzie się chętny na przyjęcie zamówienia, choćby to był i cieśla spod Suchej Beskidzkiej ale znajomy kogo trzeba. Pożyjemy, zobaczymy, pośmiejemy się. Nieszczęsna "niedokończona symfonia" naszej floty to ORP Ślązak, który najpierw miał być korwetą, potem okrętem patrolowym. Po 15 latach budowy jest okrętem wydmuszką. Na wodzie pływa sam kadłub bez uzbrojenia i wyposażenia. Może służyć jako łódka do połowu dorszy na Bałtyku. Kiedy ORP Ślązak będzie gotowy? Koszty jego budowy przekraczają podobno miliard złotych. No brawo, brawo, taki eksperyment z okrętami podwodnymi to gotowy scenariusz do jeszcze bardziej odjazdowej komedii. Tylko czy bilety na ten show nie za drogie trochę?
koko
2017-03-27 21:31:40
hmm okrety podwodne?? a moze lodzie nawodne???
Jazon
2017-03-27 21:22:07
Wieloletnie pieprzenie kotka za pomocą młotka trwa w najlepsze...
;
2017-03-27 20:11:55
Loczek ;)
Robert
2017-03-27 20:01:08
to już nawet nie jest śmieszne, wszelkie kontrakty czy przetargi na remonty i kupno jednostek dla Marynarki Wojennej są odwoływane lub zrywane, a taki jeden buc z drugim pierdzieli że będą budować okręty podwodne.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.