Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kto weźmie 10 kóz?

Data publikacji: 22 maja 2019 r. 20:23
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:40
Kto weźmie 10 kóz?
 

Gmina Moryń ma problem. Otóż dość nieoczekiwanie stała się ona prawnym właścicielem dziesięciu kóz. Na mocy wyroku sądu kozy przed prawie dwoma laty odebrano pewnej fundacji. Zdaniem sądu, organizacja ta nie zapewniała zwierzętom odpowiedniej opieki. Wcześniej los kóz podzieliły konie i krowy, którym wspomniana fundacja także nie była w stanie zapewnić należytej opieki. Część koni trafiła do ośrodka jeździeckiego pod Moryniem. Niedawno – po wyroku sądu drugiej instancji – gmina ogłosiła, że kozy chętnie odda w dobre ręce.

Okazuje się jednak, że „dobre ręce” to za mało. Kandydat na opiekuna kóz musi zwierzętom zapewnić niezbędne minimum, czyli ogrodzony wybieg z dostępem do trawy, szopę, codzienne porcje siana i owsa, jak również spełnić warunki formalne. Konieczne jest bowiem w przypadku zwierząt kopytnych zarejestrowanie stada w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz zakolczykowanie. Ten ostatni zabieg zwierzęta mają już za sobą.

Jak nas poinformował Jerzy Choroszewicz, sekretarz gminy Moryń, kozy są w bardzo dobrej formie; są dobrze odżywione, zadbane i zdrowe. To efekt prawie dwuletniej opieki gminy nad tymi zwierzętami. Stan ten jednak nie może trwać zbyt długo, bowiem hodowla kóz nie jest – jak wiadomo – właściwą dziedziną działalności samorządów. Mimo że chętnych do zapewnienia opieki zwierzętom jest dość dużo, nie wszyscy spełniają warunki.

Historia stada ze wspomnianego gospodarstwa rolnego prowadzonego przez fundację sięga kilku lat wstecz, kiedy to mieszkańcy zgłosili, że do jednej ze studni wpadły zwierzęta. Na miejscu okazało się, że dwie kozy były już martwe, trzecia natomiast była wycieńczona.

Niebawem wyszło na jaw, że zwierzęta przez dłuższy czas pozbawione były opieki. Lekarz weterynarii potwierdził, że były zaniedbane.

– I to właśnie było głównym powodem tego, że sprawa o odebranie zwierząt fundacji trafiła do sądu – powiedział Jerzy Choroszewicz. – To było prawie dwa lata temu. Sprawa trafiła później do sądu drugiej instancji, który utrzymał postanowienie pierwszej instancji o odebraniu zwierząt – dodał.

Obecnie urzędnicy z Morynia szukają kozom nowego domu. Każdy, kto chciałby pomóc i miałby odpowiednie warunku niezbędne do hodowli tych zwierząt, może skontaktować się z Urzędem Miejskim w Moryniu. Można też dzwonić pod numer 91 466 79 55. ©℗

(r.c.)

Fot. Facebook/UM Moryń

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Ehh
2019-05-23 14:30:38
Na niejednej parafii wiedzieliby co z nimi robić
Rozreklamowac i w Afryce...
2019-05-23 11:50:18
To i troche Kasy bedzie mozna zarobic... lub w ostatecznosci wymienic/zamienic na minimum 2-3... 18-ki ???
Opatrunek
2019-05-23 07:21:27
Jak "jakaś fundacja" robi afery na prywatnych posesjach to wtedy nie boją się ich wymienić z nazwy :)
Weteran
2019-05-22 23:19:13
W Afganistanie za 10 koz mozna kupic dwie nastolatki
Bym wytyPOwał, ale boję się cenzury.
2019-05-22 22:11:27
.
rzeźnik
2019-05-22 20:49:05
ja jestem chętny , gdzie mam podjechać po mięs... ekhm , kozy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA