Wykonawca mariny na szczecińskiej Wyspie Grodzkiej – Energopol – odmówił usunięcia wad w ramach udzielonej rękojmi oraz zwrotu kosztów ich usunięcia przez miasto. Bo uważa, że powstały one w wyniku procesów geotechnicznych, których wystąpienie nie było od niego zależne.
W lipcu ubiegłego roku Komisja Rewizyjna Rady Miasta Szczecin postanowiła, że skontroluje budowę mariny na Wyspie Grodzkiej. Swoje postępowanie w tej sprawie od maja 2017 roku prowadzi prokuratura. Chodzi o podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Szczecina Piotra Krzystka przy realizacji tej inwestycji. Miasto zapewnia, że wszystkie usterki i nieprawidłowości, do jakich doszło m.in. na moście łączącym Łasztownię z wyspą, zostały usunięte. Koszt napraw wyniósł 230 tys. złotych. Zamontowano prawie 100 czujników, które monitorują na bieżąco zachowanie się terenu. Koszt ich działania w 2018 roku wyniesie 32,7 tys. złotych. Zdaniem miasta główne błędy, które doprowadziły do uszkodzeń, pojawiły się na etapie projektowania inwestycji. Dlatego władze wystąpiły do projektanta z roszczeniem na kwotę 3,3 miliona złotych. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 7 maja 2018 r.
(dar)
Fot. Dariusz Gorajski