Do naszej redakcji zgłosiła się Czytelniczka, która w Szczecinie znalazła zalaminowane dokumenty wystawione na obywatelkę Niemiec. Jak mówiła, nie wiedziała, gdzie je zwrócić, a naszą redakcję od wielu lat darzy zaufaniem. Powiedziała: „Już wy na pewno będziecie wiedzieć, co z tym zrobić”.
Zajrzeliśmy do koperty, z której wyciągnęliśmy zalaminowane kartki wystawione na nazwisko Erika Mustermann z domu Gabler. Kobieta urodziła się w roku 1964 w Berlinie, a zamieszkała w Kolonii.
Format kartek odpowiadał wymiarami niemieckiemu dowodowi osobistemu (niem. personalausweis) oraz paszportowi (niem. reisepass). Tyle tylko że nie były to autentyczne dokumenty!
Niemieckie słowo „muster”, z którego utworzono nazwisko, oznacza tyle co „wzór”. I właśnie takie same wzory dokumentów można znaleźć na niemieckich stronach internetowych, gdzie podano, że oryginalny paszport podróżny zawiera 32 strony oraz sztywną okładkę. Więcej stron, bo 48, zawierają paszporty dyplomatyczne i służbowe. Wszystkie posiadają szereg zabezpieczeń, którymi na pewno nie jest zwykła folia.
Z „dowodem osobistym” jest podobnie. Przede wszystkim, podobnie jak w przypadku polskiego dokumentu tożsamości, do jego produkcji użyto plastiku i zastosowano szereg zabezpieczeń. W żadnym wypadku nie użyto do jego produkcji papieru i folii!
Komu więc służą takie „dokumenty”? Może są sprzedawane naiwnym obcokrajowcom z zapewnieniem, że to autentyki i że pozwalają na przekraczanie granicy?
– Nie stwierdziliśmy na naszym terenie używania tak spreparowanych dokumentów podróżnych – powiedział kmdr ppor. Andrzej Juźwiak, rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Być może więc są one używane do wykorzystywania cudzej naiwności, aby np. coś „okazyjnie” sprzedać, bo zabrakło pani Mustermann na benzynę, a musi jakoś dojechać do Kolonii…
Uczulamy naszych Czytelników, aby zwrócili szczególną uwagę na tego rodzaju „dokumenty” i nie dali się nabrać kobiecie, która przedstawi się jako Erika Mustermann. Dobrze będzie jej powiedzieć, że posługiwanie się podrobionym lub przerobionym dokumentem jest przestępstwem określonym w artykule 270 Kodeksu karnego. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI