Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kwiaty na wysokościach

Data publikacji: 08 czerwca 2017 r. 15:16
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:42
Kwiaty na wysokościach
Także Szczecin ma swoje namiastki ogrodów pod chmurami. Na latarniach w starym stylu, choć - niestety - nie na wszystkich. Brakuje ich szczególnie (!) w sąsiedztwie najstarszej i najsłynniejszej barokowej fontanny Szczecina - na pl. Orła Białego. Szkoda sentymentalna i wizerunkowa tym większa, że to żelazny punkt każdej z turystycznych wycieczek odwiedzających nasze miasto i jedno z bodaj najczęściej fotografowanych jego miejsc. Fot. Arleta Nalewajko  

Na ich powrót trzeba było czekać niemal pół dekady. Ale znów są. Donice z kwiatami, jakie zawisły na przyulicznych latarniach Starego Miasta, aż po Zamek Książąt Pomorskich, jak również w innych najbardziej i reprezentacyjnych rejonach Szczecina. Sadzonki w nich jeszcze młode, ale już latem czeka nas nie lada spektakl: z czerwonych pelargonii, różowych petunii i dwukolorowych ozdobnych z liści komarzyc. Będzie co podziwiać!

Ponad dekadę temu (czerwiec 2005 r.) Zakład Usług Komunalnych wprowadził kwiaty na na przyuliczne latarnie. Wzorem Europy oraz innych miast w naszym kraju dbających o estetykę i jakość przestrzeni publicznej. Owe namiastki ogrodów pod chmurami sprawdzały się, urozmaicając i ubarwiając ulice od Waszyngtonu, przez Paryż i Berlin, po Moskwę. Spotkać je można było zarówno w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, ale też w niedalekim Gorzowie czy Świnoujściu.

Tylko ze Szczecina - z niejasnych powodów - zniknęły w 2012 r. Pomimo że miasto sporo zainwestowało w to przedsięwzięcie - blisko 50 tysięcy złotych w same pojemniki, zdolne utrzymać przez cały sezon te swoiste ogrody na wysokościach. Czyli w ample o podwójnych ściankach, między którymi utrzymywała się woda, a jakie chroniły - niczym termos - korzenie roślin przed niekorzystnymi wahaniami temperatury. Natomiast specjalna ziemia - substrat torfowy z nawozem i hydrożelem - sprawiałA, że umieszczone w nich barwne sadzonki mogły być podlewane co trzy, a przy sprzyjającej pogodzie nawet co siedem dni. I cieszyć oko szczecinian oraz odwiedzających nasze miasto gości.

„Kurier" wraz z Czytelnikami upomniał się o owe namiastki ogrodów pod chmurami jeszcze w 2016 roku. W tym sezonie kwiaty na przyuliczne latarnie powróciły. W spektakularnym - jak widać na zdjęciach - stylu. Oby tym razem już na dobre, a nie tylko z powodu nadchodzącego Zlotu Wielkich Żaglowców - The Tall Ships Races.

Tekst i fot. (an)

Na zdjęciu: Także Szczecin ma swoje namiastki ogrodów pod chmurami. Na latarniach w starym stylu, choć - niestety - nie na wszystkich. Brakuje ich szczególnie (!) w sąsiedztwie najstarszej i najsłynniejszej barokowej fontanny Szczecina - na pl. Orła Białego. Szkoda sentymentalna i wizerunkowa tym większa, że to żelazny punkt każdej z turystycznych wycieczek odwiedzających nasze miasto i jedno z bodaj najczęściej fotografowanych jego miejsc.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA