Na dnie Zalewu Szczecińskiego odnaleziono wrak samolotu - najprawdopodobniej amerykańskiego bombowca B - 17G, czyli "Latającej fortecy". Został zestrzelony podczas drugiej wojny światowej, gdy kierował nalotem na niemiecką fabrykę benzyny syntetycznej w Policach. Teraz może stać się unikatowym obiektem badań.
Wrak odnaleziono w sierpniu podczas prac prowadzonych z pokładu statku ECHO firmy Escort. To przedsięwzięcie było elementem projektu "Wraki Zalewu Szczecińskiego 2022". O szczegółach pasjonaci historii naszego miasta i regionu opowiedzieli podczas konferencji prasowej w Muzeum Narodowym w Szczecinie.
- Samolot został zestrzelony 7 października 1944 roku z jedenastoosobową załogą - mówił Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. - Prowadził całą formację bombowców. Został uszkodzony ogniem niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Eksplodował nad Zalewem Szczecińskim.
Na pokładzie znajdowało się 11 lotników. 8 oficerów i 3 podoficerów, co wskazuje na to, jak ważne zadanie realizowała ta jednostka. Pięciu z nich przeżyło i dostało się do niewoli. Zidentyfikowano i pochowano ciała trzech. Trzech członków załogi uznaje się za zaginionych.
Inżynier Piotr Wit poinformował, że podczas wojny Niemcy zadymiali teren fabryki w Policach. Dlatego na czele leciał samolot ze specjalnym systemem identyfikacji celów w warunkach ograniczonej widoczności - właśnie B - 17G. Zrzucał ciągnące za sobą smugi dymu flary, które miały stanowić wskazówkę dla innych bombowców. Artyleria przeciwlotnicza była w Policach bardzo silna, miała też niezłe radary. Artylerzyści wiedzieli, że powinni strzelać właśnie w bombowce lecące na przedzie, bo mocno utrudni to zadaniem pozostałym maszynom. 7 października 1944 udało im się trafić.
- Nic nie wydobyliśmy, prowadziliśmy tylko prace badawcze - podkreślił A. Ostasz. - Będziemy starali się ustalić jak najwięcej rzeczy. Na pewno jest to rzecz nietuzinkowa.
Prof. Andrzej Ossowski, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie dodawał, że najpierw trzeba przeprowadzić badania zgodnie ze sztuką postępowania z takimi wrakami. Zwłaszcza że jest możliwość, że w maszynie znajdują się szczątki trzech lotników uznanych za zaginionych. ©℗
(as)
Więcej na ten temat w czwartkowym „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 15 września 2022 r.