Sezon turystyczny na naszym Wybrzeżu dobiegł praktycznie końca. Choć początek wakacji z uwagi na kiepską pogodę nie nastrajał do przyjazdów nad morze, w drugiej połowie lipca wszystko się zmieniło.
Słoneczna aura i ciepła woda sprawiły, że gestorzy bazy noclegowej na brak gości nie mogli narzekać. Tak zwane obłożenie było niemal stuprocentowe. Zajęte były nie tylko ośrodki wczasowe i pensjonaty, ale również prywatne apartamenty. Wolne miejsca można było znaleźć okazjonalnie tylko w hotelach.
– Przez cały lipiec urywały się telefony od osób poszukujących noclegów. Ludzie byli zrozpaczeni tym, że nie mogą znaleźć miejsca nawet na dwudniowy odpoczynek. Niektórzy prosili nas o podanie namiarów na konkurencję, u której mogliby wynająć jakiś pokój. Proponowaliśmy im, aby szukali w innych miejscowościach – zdradzają kołobrzescy kwaterodawcy, nie kryjąc zadowolenia z tegorocznej hossy. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 4 września 2018 r.
Przemysław Weprzędz
Fot. Artur Bakaj