Leśnicy zapowiadają protest

Lasy Państwowe były jeszcze niedawno wzorcem dla leśników z Europy Zachodniej, którzy od swoich polskich kolegów uczyli się racjonalnej gospodarki leśnej. Na zdjęciu akcja  sadzenia lasu zorganizowana przez Lasy Państwowe w Szczecinie. Fot. Lasy Państwowe  

Po proteście, ciągle zresztą trwającym, branży transportowej, niekończącym się również strajku rolników, kolejna grupa zawodowa demonstracje i wysuwa żądania. Leśnicy zapowiadają protest w obronie Lasów Państwowych i domagają się natychmiastowej dymisji „niekompetentnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska – Pauliny Hennig-Kloski i Mikołaja Dorożały”.

Zdaniem leśników ministerstwo niszczy Lasy Państwowe, działa destrukcyjnie na branżę, w której pracuje kilkaset tysięcy osób i niszczy stuletni dorobek wzorcowego przedsiębiorstwa leśnego (lasów w Polsce nie ubywa, lecz przybywa, przyp. autora). Zarzucają Henning-Klosce i Dorożale nie tylko brak kompetencji, ale i brak komunikacji ze środowiskiem leśników. Domagają się zniesienia wycinki lasów.

Protest leśników odbywać się ma 12 lipca w Dzień Leśnika pod urzędami marszałkowskimi w całym kraju. Sformułowali oni sześć postulatów:

1. Ponawiamy skierowane do najważniejszych osób w Państwie Polskim, a pozostające wciąż bez odpowiedzi stanowisko branży leśno-drzewnej z 12 kwietnia 2024 roku: Uczestnicy spotkania, reprezentujący organizacje zrzeszające ponad 800 tysięcy osób, poświęconego przyszłości polskiego leśnictwa, zorganizowanego w dniu 12 kwietnia 2024 r. w Sękocinie Starym, wzywają Pana Donalda Tuska - Prezesa Rady Ministrów do podjęcia pilnych, niezbędnych działań zmierzających do zatrzymania destrukcji polskiego leśnictwa, wywołanej decyzjami płynącymi z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

2. Domagamy się natychmiastowego wycofania moratorium na użytkowanie lasów wprowadzonego w dniu 8 stycznia 2024 r. poleceniem Ministra Klimatu i Środowiska i poszanowania obowiązującego prawa.

3. Domagamy się szacunku dla naszej branży i zahamowania destrukcji polskiego sektora leśno-drzewnego oraz powstrzymania, mogącego wkrótce się pojawić w wyniku tej destrukcji, blisko 100-tysięcznego bezrobocia.

4. Domagamy się realnego dialogu z Rządem RP wobec zapowiadanych reform Lasów Państwowych, w kontekście dalszej sprawnej, dochodowej i sprawdzonej od 100 lat formy zarządzania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.

5. Protestujemy przeciwko wprowadzanym bez analizy, oceny skutków i konsultacji z leśnikami zmianom ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody.

6. Z uwagi na dotychczasowe działania i niekompetencję obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska, brak jakiejkolwiek reakcji strony rządzącej na apele, wnioski i petycje Związków Zawodowych funkcjonujących w PGL LP wyrażamy swój stanowczy protest i domagamy się natychmiastowej dymisji z pełnionych funkcji Pani Pauliny Hennig-Kloski i Pana Mikołaja Dorożały.

Do zarzutów wiceminister Mikołaj Dorożała odniósł się na portalu wp.pl. Oświadczył, że "nie zamierza zmieniać koncepcji, bo wycinka ma być ograniczana. Nie zgadza się również z tym, że ministerstwo nie prowadzi dialogu".

Mikołaj Dorożała dał się poznać w Zachodniopomorskiem jako wiceminister, który stwierdził, że „przeciwnicy utworzenia Parku Narodowego Dolnej Odry wpisują się w proces jego powołania”. Co odebrane zostało jako zapowiedź utworzenia tego kontrowersyjnego „parku narodowego” wbrew społecznościom lokalnym, nadodrzańskim gminom, przedsiębiorcom, rybakom i wielu zwykłym mieszkańcom nadodrzańskich gmin w rejonie Dolnej Odry i Międzyodrza. Ten sposób konsultacji społecznych jeden z uczestników spotkania z wiceministrem Dorożałą w Gryfinie przed dwoma miesiącami nazwał „bolszewickim”.

Przypomnijmy, że Międzyodrze objęte jest już ochroną jako Park Krajobrazowy Doliny Dolnej Odry.

(RC)