– Wybiegliśmy bez niczego – tak o nocy, w której spłonął jego rodzinny dom mówi Karol Hauzer. Teraz wraz z rodziną stara się odbudować dawne życie, które wiódł w swoim poniemieckim domu na szczecińskich Gumieńcach. W sieci uruchomiona jest zbiórka datków, by pomóc poszkodowanej rodzinie.
Pożar wybuchł 5 sierpnia o godzinie 1. Ogień zauważył przejeżdżający obok domu przy ulicy Zabużańskiej kierowca. Zaczął pukać do drzwi i budzić lokatorów. Tym samym uratował życie pięcioosobowej rodzinie, która tej nocy straciła dobytek całego życia. Zdążyli uciec w piżamach, nie zdołali jednak ocalić domu. Spłonęło wszystko, co mieli. Dom, w którym pan Karol Hauzer mieszkał od dziecka nie nadaje się do użytku. Wraz z żoną i synem mieszkają teraz w wynajmowanym mieszkaniu, mają pracę, ale koszty remontu lub ewentualnej odbudowy domu przekraczają ich możliwości finansowe.
– Dom był stary i poniemiecki – opowiada pan Karol. – Spalił się cały dach i drewniany strop. Dodatkowo wnętrze zalane jest wodą po akcji ratowniczej.
Ogrom szkód widoczny jest na zdjęciach: dach jest całkowicie spalony, wnętrze zdewastowane, ściany i stropy zawalone. Na podłodze walają się cegły i resztki tego, co zostało z wyposażenia.
Piątka ocalonych wyszła z pożaru bez obrażeń. W dniu katastrofy byli tam jeszcze brat pana Karola z szesnastoletnim synem.
Pan Karol Hauzer chciałby jednak wrócić do swojego rodzinnego domu. W tym celu jego bliska krewna, pani Joanna – ona też skontaktowała się z naszą redakcją – założyła zbiórkę pieniędzy na stronie pomagam.pl.
– Zbieramy na ubrania i przede wszystkim na remont lub odbudowę domu – mówi pan Karol. – Oczywiście, jeśli dom da się wyremontować.
To, jak i przyczynę pożaru, ustalą biegli.
– Musimy dać sobie radę, nie możemy się załamać – mówi pan Karol. I dziękuje za każdą okazaną pomoc.
Datki można wpłacać na stronie https://pomagam.pl/pozardomuszczecin (Pożar domu w Szczecinie).©℗
(aj)