Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Magdy powrót do życia

Data publikacji: 11 marca 2018 r. 10:47
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:05
Magdy powrót do życia
 

– Jaki dziś dzień? Wiesz, gdzie jesteś? Ile miałam lat, jak urodził się Mateusz, twój brat – Natalka odpytuje mamę jak przed ważnym egzaminem, a Magda z mozołem przypomina sobie świat, który zostawiła na trzy miesiące. Madzia nie śpi od października, choć jej powrót do codzienności jest jak zrzucanie gęstych zasłon. Po ciężkim wypadku każdy dzień oswaja na nowo.

Mamo, a pamiętasz?

Wydzieranie pamięci kawałków świata, który tak dobrze się znało, jest dla Magdy wyzwaniem. Mózg podaje chętnie informacje z dawnych lat. Gdzie mieszkał sąsiad, kto z kim się ożenił, ile jest pięć razy pięć, jaki jest układ domów w Żukowie. Wciąż jednak działa jak stara maszyna z płytami. Nie po każdej wrzuconej monecie gra melodia, którą byśmy chcieli. – Mamo, a pamiętasz, ile Mateusz miał lat, jak się urodziłam? Nie. 23? – zastanawia się Magda. – Ty masz teraz ile? Ja mam mamo 10 lat – odpowiada Natalka, stojąc oparta o łóżko. Tuż obok na szpitalnym wózku siedzi Magda, wpatrując się błękitnymi oczami w córkę, tak jakby widziała ją po raz pierwszy. Pamięta Natalkę. Pamięta, jak się rodziła. Jak bolało, jak było trudno. Pamięta, jak jeździły na rolkach i rowerze, jak pachnie skoszona na wiosnę trawa przed domem, i sklep w Trzebiatowie, gdzie pracowała. – Ale nie pamiętasz mojej komunii, a to było w maju, dwa miesiące przed naszym wypadkiem. Miałaś taką jasną sukienkę w kropki i pokręcone włosy. A jaki dziś mamy miesiąc, wiesz, gdzie jesteśmy? – W Białogardzie (szpital rehabilitacyjny dop. red.) – pyta niepewnie Magda, prostując rękę, tak by posłusznie chciała ułożyć się za oparciem wózka. Wie, że musi ją ćwiczyć, wymuszać na ciele, by ustąpiło, by chciało się otworzyć. Jeszcze przed miesiącem dłoń Magdy w mocnym przykurczu wrastała jakby w piersi. Zwinięte w piąstkę jak u dziecka palce, które nie chce oddać zabawki teraz potrafią się rozchylić. – Jest lepiej, już mogę prostować powoli rękę. Jeszcze nie do końca, bardzo boli. Ale muszę stanąć na nogi dla Natalki, być samodzielna, wrócić do domu. Bardzo tego chcę. Tęsknię do tego, co tam w Żukowie, do życia, do codziennego parzenia kawy, rozmów z Natalką o szkole. Dla niej to robię – mówi Magda, wyrzucając słowa, tak jakby były żołnierską komendą, mocno i zdecydowanie.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 9 marca 2018 r.

Tekst i fot. Marzena DOMARADZKA

Pomóżmy Magdzie, która w lipcu uległa ciężkiemu wypadkowi, wrócić do normalnego życia. Jeśli ktoś z naszych Czytelników chciałby pomóc Madzi, może przekazać 1% podatku na rzecz Fundacji Światło KRS 0000183283 lub też wpłacić datek na konto: Fundacja Światło 34 1240 4009 1111 0000 4490 9943 koniecznie z dopiskiem – Magda Lichtańska.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

dorotaanna ze Świnoujścia
2018-03-11 13:34:26
Pani Magdo, przekażę Pani z dochodu mojego i mojego małżonka 1% podatku na pomoc dla Pani! Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. Wszystkiego, co najlepsze życzę Pani i Pani Bliskim.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA