Urzędnicy twierdzą, że zrobili co mogli, aby zmniejszyć uciążliwości dla mieszkańców spowodowane remontem skrzyżowania ulic Mickiewicza, Żołnierskiej i Wernyhory. Ale radni z komisji gospodarki komunalnej w ciągu kilku minut wskazali im parę posunięć, które mogą radykalnie zmienić sytuację.
- Tu teraz pięć linii autobusowych przebiega przez ul. Reduty Ordona - mówią mieszkańcy. - Wnoszą na kołach glinę i piach z placu budowy. Próbowaliśmy interweniować, gdzie się da. Wszędzie słyszymy, że jest budowa i tak musi być. My uważamy, że nie musi. Wystarczyłoby raz dziennie zmyć ulicę. A teraz mamy kurz wszędzie, na samochodach, na elewacjach. Nie można na własnym podwórku posiedzieć. Po deszczu nie da się przejść ulicą, bo płynie wielka żółta rzeka. Ale wtedy przynajmniej kurzu nie ma...
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego tłumaczy, że zrobił wszystko, co było możliwe, aby zmniejszyć utrudnienia związane z remontem. A za trzy tygodnie ma się zacząć asfaltowanie remontowanych jezdni i kłopoty się skończą...
- Przecież autobusy linii 74 nie muszą tamtędy przejeżdżać - zauważa radny Marek Duklanowski, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej. - Linię 80 też można skierować przez ul. Szeroką. To w sumie będzie o 140 kursów dziennie mniej na ul. Reduty Ordona. A może autobusy linii 53 też na te trzy tygodnie puścić przez ul. Taczaka?
Radni zobowiązali zarząd dróg do podjęcia działań, które już teraz zmniejszą remontowe uciążliwości. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.©℗
Jarosław SPIRYDOWICZ
fot. Dariusz GORAJSKI