Marsz Równości chce więcej wolności i mniej prawicy [GALERIA]

Fot. Dariusz GORAJSKI  

"Wolność! Równość! Akceptacja!" - to jedno z haseł, jakie skandowali uczestnicy Marszu Równości, który w sobotę (30 lipca) przeszedł ulicami Szczecina. Przedstawiciele i sympatycy ruchu LGBT bardzo krytycznie wypowiadali się na temat Zjednoczonej Prawicy. 

- Stoję przed wami, bo dzięki mojego synowi staliście się dla mnie piękną tęczową rodziną -  mówiła pani Joanna, która przedstawiła się jako matka piętnastoletniego transpłciowego syna Wiktora. - Nie zgadzam się na to, żeby państwo gardziło nami i szydziło z nas. Ja nie proszę, ja żądam szacunku dla mojego syna, dla jego koleżanki, dla jego kolegi. Prawa człowieka są uniwersalne i wszyscy, w tym osoby LGBT, mają prawo z nich korzystać. 

Wśród osób, które przyszły na marsz, przeważały osoby młode i bardzo młode. Niektórzy podkreślali swoje niesteorytopowe podejście do płci - jakiś mężczyzna założył stanik, inny chodził w sukni - ale pojawiły się też rodziny z dziećmi trzymające się tradycyjnej mieszczańskiej stylistyki.  

- Nie ma praworządności bez równości, nie ma praworządności bez ochrony przed nienawiścią w kodeksie karnym, nie ma praworządności bez nowoczesnego prawa do uzgodnienia płci - grzmiała europosłanka Sylwia Spurek z partii Zieloni. - O tych postulatach mówimy od lat. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ci, którzy mówią tyle o praworządności, o unijnych wartościach w polityce, nadal chowają się ze strachu.

- Tożsamość seksualna to nie wybór, to fakt - przekonywał M. Przedstawił się jako "osoba transpłciowa niebinarna". - Nie impuls, ale coś trwałego, co siedzi w nas od samego początku. Jedyny wybór, jaki mamy, to wybór między cierpieniem a jego brakiem, a próbą jego zmniejszenia, a do tego niezbędny jest proces tranzycji. 

Na placu Solidarności, gdzie rozpoczął się marsz, przemawiała także prof. Inga Iwasiów, pisarka, literaturoznawczyni z Uniwersytetu Szczecińskiego. Zaapelowała do uczestników, by zamanifestowali niezgodę na nienawiść i polityczne manipulacje. 

- Nienawistnicy zawsze przyciskają ten sam guzik. Inflacja czy epidemia - trzeba znaleźć ofiarę, trzeba znaleźć winnych, kogoś, kto zakłóca jakiś rzekomo odwieczny system, świętą normalność - mówiła autorka powieści "Bambino". - Mamy dla manipulantów zaskakującą informację: niebinarne, transpłciowe, nieheteronormatywne osoby żyły zawsze. 

Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula, która dostała się do Sejmu z okręgu szczecińskiego, przeprosiła przedstawicieli mniejszości seksualnych za "homofobiczny ściek, który leje się z propagandowej telewizji i z ust polityków Zjednoczonej Prawicy". Obiecała im jednak, że "miłość zwycięży". 

Oprócz polityków Lewicy na marszu pojawili się także przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, między innymi posłanka Magdalena Filiks i poseł Sławomir Nitras. 

Marsz Równości zorganizowała szczecińska Lambda i Monika "Pacyfka" Tichy".©℗

(as)