Jest rozstrzygnięcie przetargu na pakiet usług tzw. miejskiego łowczego. Z wynikiem, jaki może zaskoczyć lokalnych obrońców praw zwierząt. Mimo że firma LARUS Michała Kudawskiego złożyła najtańszą ofertę na prowadzenie całodobowego pogotowia interwencyjnego ds. zwierząt chronionych w Szczecinie, to miasto nie podpisze z nią kontraktu.
W poniedziałek (30 stycznia) magistrat dokonał wyboru najkorzystniejszych ofert w przetargu na „Ograniczenie problemów związanych z dzikimi zwierzętami z terenu Szczecina w latach 2017-2018”. Zamówienie - czyli pakiet usług tzw. miejskiego łowczego - było podzielone na cztery części. Miasto podpisze umowy z trzema oferentami. WILD-GAME zwierzyna i gospodarstwo łowieckie Stanisława Hebdy z Jazowska (pow. nowosądecki), podobnie jak w 2016 roku, zgarnie bowiem dwa najbardziej intratne z pakietu kontraktów. Czyli zarówno na prowadzenie całodobowego pogotowia interwencyjnego ds. zwierząt łownych, jak też na wykonywanie odłowów dzików oraz odłowów innych zwierząt łownych. Oba - opiewają łącznie na 529 515 złotych.
Zaskakujące może się wydać rozstrzygnięcie w części pierwszej. Czyli dotyczącej prowadzenia całodobowego pogotowia interwencyjnego ds. zwierząt chronionych. Bowiem miasto wybrało firmę LUPAR Ryszarda Czeraszkiewicza, choć ta złożyła ofertę nie tylko droższą niż konkurencja (115 989 zł), ale nawet przekraczającą kwotę, jaką miasto zarezerwowało na realizację tej części zamówienia. Przypomnijmy, firmy LARUS Michała Kudawskiego, kojarzona ze słynną z ratowania zwierząt szczecińską „Dziką Ostoją", oferowała wykonanie tego samego zakresu prac za ponad 2,1 tys zł mniej.
- Urząd na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych dokonał oceny ofert, a następnie zbadał, czy wykonawca, którego oferta została oceniona jako najkorzystniejsza, nie podlegała wykluczeniu oraz spełniała warunki udziału w postępowaniu - informuje Tomasz Klek z Centrum Informacji Miasta. - Odrzucono ofertę firmy LARUS Michał Kudawski, gdyż nie wpłacił wadium w ustalonym terminie. Przy czym urząd miasta wyraźnie stwierdził w warunkach przetargu, że przy wniesieniu wadium decyduje moment wpływu środków do urzędu. Jest to element procedury udzielania zamówienia publicznego w odniesieniu do którego nie ma możliwości wezwania do uzupełnienia. To już kolejny raz, kiedy ten sam oferent nie spełnia warunków przetargu i sam wyklucza się z dalszego postępowania przetargowego. W ubiegłym roku oferta firmy LARUS została odrzucona, ponieważ oferent nie złożył pod nią podpisu.
Na skutek tego, miasto powierzyło zwierzynę chronioną firmie Ryszarda Czeraszkiewicza (towarzysko powiązaną z WILD-GAME). Natomiast PSIA FARMA Czesława Olszewskiego będzie odpowiedzialna za odbiór, transport i utylizację zwierząt padłych poza pasami drogowymi (wartość kontraktu: 24,5 tys. zł).
- Obecnie wszystkie firmy biorące udział w przetargu i niezgadzające się z jego wynikiem mogą się odwoływać od wyników przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej - wyjaśnia Tomasz Klek.
Co ważne, zamawiający - czyli miasto - zastrzegło, że zwycięzcy przetargu będą mieli „obowiązek osobistego wykonania przez wykonawcę następujących kluczowych części zamówienia: interwencji wymagających udzielenia pomocy zwierzęciu, interwencji wymagających uwolnienia zwierzęcia lub odnęcenia, a też dla części III - odłów redukcyjny dzików". Łatwo więc będzie zweryfikować, na ile niezależną jest firma WILD-GAME, a na ile wpływową LUPAR. Tylko tyle i aż tyle. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Robert STACHNIK